Przypomnijmy, że obecnie władzę sprawuje gabinet Mateusza Morawieckiego zaprzysiężony przez prezydenta Andrzeja Dudę, ale w praktyce nie ma on szans na uzyskanie sejmowej większości i jego misja zakończy się lada dzień. W tym „dwutygodniowym” rządzie funkcję ministra sportu pełni była mistrzyni świata w szpadzie Danuta Dmowska-Andrzejuk.
Zarzucają jej, że przyszła do rządu tylko dla odprawy. Nowa minister sportu ostro reaguje
– Na pewno nie przyszłam do rządu dla odprawy. Chcę się wywiązać z powierzonych obowiązków najlepiej, jak potrafię – podkreśliła Dmowska-Andrzejuk w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej. W tym tygodniu podjęła już zresztą pierwszą decyzję o zwiększeniu stypendiów sportowych. Najlepsi polscy sportowcy od nowego roku będą mogli liczyć maksymalnie na 12 650 złotych miesięcznego stypendium za osiągane rezultaty - wynika z wchodzącej w życie 1 stycznia nowelizacji rozporządzenia ministra sportu i turystyki.
Nitras ministrem sportu
Tak czy inaczej, inne wiążące decyzje będzie podejmował następca Dmowskiej. Potwierdziły się kuluarowe plotki, że zostanie nim członek Platformy Obywatelskiej Sławomir Nitras. Polityk ten znalazł się w grupie, która spotkała się z liderem opozycji Donaldem Tuskiem.
W piątek przed południem odbyło się spotkanie Tuska, kandydata na premiera koalicji KO, Trzeciej Drogi i Nowej Lewicy, z kandydatami na przyszłych ministrów w jego gabinecie. Na spotkaniu w Senacie był także m. in. kandydat na ministra sportu Sławomir Nitras. Tusk nie potwierdził oficjalnie, że to właśnie on zostanie szefem resortu, ale jest to w praktyce przesądzone, bo jak mówił kandydat na premiera, „było to robocze spotkanie z kandydatami do przyszłego gabinetu".
Lider PO zapowiedział audyt w ministerstwach, a także przegląd kadr, bo – jak mówił – wiele osób znalazło się w urzędach i instytucjach po znajomości. Dodał, że będą pracowały też zespoły interdyscyplinarne, w których będzie prokuratura.