Rafał ma prawo jazdy od 2007 roku. - Zdałem za pierwszym razem. Bez problemów. Moim pierwszym samochodem był volkswagen vento. Potem miałem BMW, mercedesa GLK z 2012 roku, a aktualnie przemieszczam się citroenem DS 5. Jestem z niego do tego stopnia zadowolony, że sprzedałem merca - zdradza zawodnik Tinkoff-Saxo.
- Jest nieprawdopodobnie wygodny w środku. Można się w nim poczuć jak w kokpicie samolotu. Tyle ma różnych bajerów. Cichutki, nie czuję się w nim prędkości. Idealne auto - mówi Majka. - Myślę, że przez lata pozostanę wierny tej marce. Narzeczona natomiast jeździ citroenem DS 3 cabrio. Też fajny wózek - dodaje.
Narzeczona Rafała Majki: Serce mi pękało, kiedy Rafał słaniał się na nogach
Kolarz przyznaje, że nigdy nie miał problemów z mandatami i policją. - Mam na koncie ze cztery punkty karne. Jeszcze z ubiegłego roku - zdradza. - Nie szaleję na drogach, bo nie ma ku temu warunków - mówi.
Majka przyznaje, że raz pozwolił sobie na chwilę słabości. - Jechałem grubo ponad 200 km/h. Ale to było na torze. Kolega kupił sobie sportowego nissana 370 z i chciałem sprawdzić jego możliwości. Docisnąłem mocniej, ale zaraz zwolniłem - twierdzi bohater TdP.
Za zwycięstwo w naszym narodowym wyścigu Rafał dostał fiata 500 trekking. - Przekażę go dla drużyny. Muszę podziękować chłopakom za pomoc na trasie. Wykonali kapitalną robotę - chwali partnerów z teamu Rafał, który nawet nie ma kiedy odpocząć, bo już przygotowuje się do wyścigu w Kolorado (18.08.-24.08.).
- Tym startem zakończę sezon - zapowiada gwiazda peletonu, przed którą na początku października najtrudniejszy start - w nowe życie, wiedzione już w małżeńskim stanie.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail