Zofia Klepacka

i

Autor: East News Zofia Klepacka

Zofia Klepacka szykuje się do igrzysk 2021 i ...2024. A potem trzecie dziecko

2020-11-25 10:40

Od początku pandemii nie miała możliwości sprawdzenia się w rywalizacji z najlepszymi na świecie. Osiem miesięcy przed igrzyskami olimpijskimi w Tokio Zofia Klepacka-Noceti (34 l.) walczy na Atlantyku w mistrzostwach Europy windsurfingowej klasy RS:X.

Czempionat rozgrywany jest u wybrzeży Portugalii. W tym kraju najlepsza polska żeglarka zdobyła jedyny w karierze złoty medal MŚ, ale było to 13 lat temu. Wśród rywalek obecnych ME - aktualna mistrzyni świata, Holenderka de Geus i mistrzyni olimpijska z Rio, Francuzka Picon.

- Jak zawsze gotowa jestem walczyć o medal - zapewniła w rozmowie z „Super Expressem” przed regatami. - Czuję się tak samo, jak wtedy, gdy zdobywałam olimpijski medal w roku 2012. Z pewnością gorsza jest regeneracja organizmu, ale na pewno mam więcej doświadczenia, umiejętności taktycznych, odporności na stres i spokoju wewnętrznego.

Żeglarka Legii Warszawa wcale nie żałuje, że igrzyska 2020 zostały przełożone:

- Dla mnie to bardzo dobrze, bo do lutego kadra startowała na starym sprzęcie, który ulegał awariom, a na nowy czekaliśmy bardzo długo. Nie zdążylibyśmy go ustawić i „objeździć”, gdyby igrzyska były w tym roku.

Na desce RS:X od wiosny do jesieni trenowała tylko w kraju, głównie na Zalewie Zegrzyńskim.

- W treningach właściwie nie odczułam pandemii. Brakowało tylko startów, ale tak samo mieli wszyscy na świecie. Za to mogłam odpocząć, zregenerować się i „przypakować” w masie mięśniowej, na co nie miałam czasu przez kilka lat. Przybyło mi dwa kilo mięśni.

Od lutego nie było żadnych międzynarodowych regat klasy RS:X, za to odbyły się zawody w nowej windsurfingowej klasie - iQFOIL, która zastąpi tę pierwszą w programie igrzysk olimpijskich w Paryżu 2024. Do spodu tej deski przymocowane jest tzw. hydroskrzydło, które wynosi ją ponad wodę, a żeglowanie staje się skakaniem nad taflą. Zofia Klepacka złapała nowego bakcyla.

- To klasa ekstremalna, wielka adrenalina, leci się w zawrotnym tempie, jeszcze więcej frajdy - wymienia z emocją. - A przy tym ta deska wymaga więcej techniki niż siły.

Prawdopodobnie spowoduje to zmianę jej życiowych planów.

- Chciałam mieć trzecie dziecko po igrzyskach w Tokio. I skończyłabym po nich karierę, gdyby została klasa RS:X. Ale ta nowa deska jest tak pociągająca, że chyba poczekam. Trzy lata pomiędzy igrzyskami to raczej za mało, by urodzić dziecko i wrócić do pełnej dyspozycji.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze