Czempionat rozgrywany jest u wybrzeży Portugalii. W tym kraju najlepsza polska żeglarka zdobyła jedyny w karierze złoty medal MŚ, ale było to 13 lat temu. Wśród rywalek obecnych ME - aktualna mistrzyni świata, Holenderka de Geus i mistrzyni olimpijska z Rio, Francuzka Picon.
- Jak zawsze gotowa jestem walczyć o medal - zapewniła w rozmowie z „Super Expressem” przed regatami. - Czuję się tak samo, jak wtedy, gdy zdobywałam olimpijski medal w roku 2012. Z pewnością gorsza jest regeneracja organizmu, ale na pewno mam więcej doświadczenia, umiejętności taktycznych, odporności na stres i spokoju wewnętrznego.
Żeglarka Legii Warszawa wcale nie żałuje, że igrzyska 2020 zostały przełożone:
- Dla mnie to bardzo dobrze, bo do lutego kadra startowała na starym sprzęcie, który ulegał awariom, a na nowy czekaliśmy bardzo długo. Nie zdążylibyśmy go ustawić i „objeździć”, gdyby igrzyska były w tym roku.
Na desce RS:X od wiosny do jesieni trenowała tylko w kraju, głównie na Zalewie Zegrzyńskim.
- W treningach właściwie nie odczułam pandemii. Brakowało tylko startów, ale tak samo mieli wszyscy na świecie. Za to mogłam odpocząć, zregenerować się i „przypakować” w masie mięśniowej, na co nie miałam czasu przez kilka lat. Przybyło mi dwa kilo mięśni.
Od lutego nie było żadnych międzynarodowych regat klasy RS:X, za to odbyły się zawody w nowej windsurfingowej klasie - iQFOIL, która zastąpi tę pierwszą w programie igrzysk olimpijskich w Paryżu 2024. Do spodu tej deski przymocowane jest tzw. hydroskrzydło, które wynosi ją ponad wodę, a żeglowanie staje się skakaniem nad taflą. Zofia Klepacka złapała nowego bakcyla.
- To klasa ekstremalna, wielka adrenalina, leci się w zawrotnym tempie, jeszcze więcej frajdy - wymienia z emocją. - A przy tym ta deska wymaga więcej techniki niż siły.
Prawdopodobnie spowoduje to zmianę jej życiowych planów.
- Chciałam mieć trzecie dziecko po igrzyskach w Tokio. I skończyłabym po nich karierę, gdyby została klasa RS:X. Ale ta nowa deska jest tak pociągająca, że chyba poczekam. Trzy lata pomiędzy igrzyskami to raczej za mało, by urodzić dziecko i wrócić do pełnej dyspozycji.