Złoty chłopiec zbity na befsztyk

2008-12-08 7:00

To jedna z największych sensacji w zawodowym boksie w XXI wieku. Dziesięciokrotny mistrz świata Oscar De La Hoya (35 l.) doznał w Las Vegas sromotnej porażki przed czasem z Filipińczykiem Mannym Pacquiao (29 l.). Po 8 rundzie walka została przerwana z powodu przygniatającej przewagi "Pacmana".

Pacquiao atakował od pierwszego gongu, był zdecydowanie szybszy od rywala. Zanim sędzia przerwał walkę, zdążył wyprowadzić 585 ciosów (przy 402 De La Hoi), z których 224 doszły do celu (przy zaledwie 83 rywala).

"Złoty Chłopiec" zakończył "Wyśnioną Walkę" (tak reklamowano to widowisko) z podbitym okiem, w nocy został zawieziony do szpitala na badania.

Zwycięski Pacquiao zachował się szarmancko w stosunku do pokonanego rywala. -Wciąż jesteś moim idolem - pocieszał De La Hoyę. - Nie, to ty jesteś moim idolem - odpowiedział "Złoty Chłopiec".

De La Hoya przegrał, ale zgodnie z kontraktem zarobił 2 razy więcej niż zwycięzca. "Pacman" ma zagwarantowane 11 milionów dolarów, ale po podliczeniu wszystkich wpływów z transmisji pay per view jego honorarium może wzrosnąć nawet do 20 milionów (De la Hoi zaś do 40 milionów).

Aż milion dolarów zarobił trener Pacmana - Fredie Roach, który wspaniale przygotował Filipińczyka do pojedynku.

Najnowsze