Trudno znaleźć w świecie polskiego sportu, a przede wszystkim piłki nożnej i sportów walki drugiego dziennikarza, który mógłby pochwalić się taką rozpoznawalnością jak Mateusz Borek. Komentator współpracujący obecnie ze stacją TVP oraz jeden z prezesów Kanału Sportowego przez lata budował swoją pozycję w branży, jednak niejednokrotnie miał już okazję przekonać się, że sława i popularność mają swoje mroczne strony. Jak się okazuje, przekonała się o tym również jego rodzina.
Żona Wojciecha Szczęsnego zmaga się z poważną chorobą! Marina o wszystkim opowiedziała
Mateusz Borek, który jest niezwykle aktywny w mediach społecznościowych, przede wszystkim na Twitterze, wielokrotnie musiał radzić sobie z negatywnymi komentarzami i wydaje się, że dziennikarz jest do tego przyzwyczajony. Wciąż jednak zdarzają się sytuacje, po których ma on sporo problemów, również w małżeństwie. O jednej z takich sytuacji Mateusz Borek zdecydował się opowiedzieć w programie "Duży w Maluchu".
Wspaniała wiadomość o Dariuszu Szpakowskim! Fani już nie mogli się doczekać
Zobaczcie, kim jest żona Mateusza Borka, klikając w naszą galerię zdjęć!
Narobili Borkowi sporo problemów! Wszystko przez jedno zdjęcie z ukrycia, dziennikarz musiał się tłumaczyć
Dziennikarz i jeden z prezesów Kanału Sportowego miał bardzo nieprzyjemną sytuację podczas jednego z wyjazdów, kiedy ktoś postanowił zrobić mu z ukrycia zdjęcie i wysłać jego partnerce, przez co ten miał niemałe problemy. - Raz miałem taką absurdalną sytuację, że byłem we Wrocławiu, zjadłem kolację z moim kolegą i leżałem już w hotelu oglądając film. Żona zadzwoniła i powiedziałem, że idę spać. Ten kumpel zadzwonił, że przyjechał inwestor i żebyśmy pogadali (...) Usiadłem na chwilę później z nim na loży w klubie - było tam 3-4 kolegów, oni byli z partnerkami. Ktoś z boku zrobił jakieś zdjęcie i w ogóle nie znając mojej żony podesłał - wyznał Mateusz Borek.
Nie uwierzycie, na czym fortunę zbija Agnieszka Radwańska. Czyste bogactwo, pomaga jej mama
Dziennikarz wyjaśnił hejterów. Stanowcza reakcja
Mateusz Borek postanowił powiedzieć głośno, co myśli o tego typu praktykach wskazując, że gdyby chciał cokolwiek ukrywać przed swoją partnerką, nie afiszowałby się w klubie na loży, w towarzystwie kolegów oraz ich dziewczyn. - Gdyby człowiek kombinował i chciał coś zrobić patologicznego, złego, chciałby coś głupie ukryć, to czy ja bym siedział z kimś w restauracji albo barze? - dopytywał retorycznie dziennikarz. - Czasami tym ludziom, którzy polują na sensację, brakuje zwyczajnie inteligencji, bo normalny człowiek gdyby chciał coś ukryć, to absolutnie w takim miejscu by nie siedział - dodał.
Reprezentant Polski wyjawił kulisy szatni. Opowiedział o Lewandowskim, szczere wyznanie