Nie wiadomo kto wmówił 16-letniemu Tony Knottowi, by wybrał karierę wyścigowego jeźdźca. Ale od czasu, gdy zadebiutował w roli najpierw ucznia, a potem pomocnika dżokejskiego w roku 1980, nie opuścił na brytyjskich torach ani jednego sezonu.
Kłopot polegał na tym, że Knott nie miał do wyścigów talentu. Zdarzało mu się mijać metę jako drugi lub trzeci, ale nigdy nie wygrał żadnego wyścigu. Raz, gdy prowadził z przewagą ok. 10 m przed stawką przewrócil się z koniem na ostatniej prostej.
O Tonym opowiadano anegdoty, ale pechowy dżokej jakoś się nie zrażał. Wygrał jako 44-letni mężczyzna, który miesiąc wcześniej ogłosił, że w tym roku zakończy karierę. Może powinien to powiedzieć wcześniej?