Zawodniczka Chemika Police od maja zmaga się z bolącymi kolanami. Trener reprezentacji Piotr Makowski (45 l.) zostawił Werblińskiej otwartą furtkę, powołał ją do szerokiej kadry na ME i dał możliwość trenowania w klubie. Szkoleniowiec czekał do ostatniej chwili, niestety bez rezultatu.
- Stan prawego kolana się poprawił, ale z lewym nie jest dobrze - mówi siatkarka "Super Expressowi". - Na pierwszych treningach w klubie wyglądało to całkiem nieźle, ale kiedy zaczęły się zajęcia typowo skocznościowe, kolano bolało i puchło. Skoro trener Makowski dał mi szansę, to nie mogłam się poddać, choć sama zastanawiam się, czy jest sens ścigać się z czasem - dodaje Werblińska, która nie może pogodzić się z losem.
Na domiar złego nową zawodniczkę Chemika Police dopadło zapalenie dróg oddechowych i konieczna była kuracja antybiotykowa. Po treningu w miniony czwartek dostała zalecenie położenia się do łóżka.
- Z jednej strony chciałabym pomóc koleżankom, ale jeśli zdecydowałabym się na grę na pełnych obrotach, to równie dobrze może to się skończyć czymś gorszym. Na razie kolano leczone jest zastrzykami i zabiegami, ale jeśli zerwałabym ostatecznie więzadła, to czekałaby mnie operacja - wyjaśnia siatkarka.