Informacje o tym, że Kurka moglibyśmy już nie zobaczyć w drużynie narodowej, pojawiały się jako odprysk po wypowiedziach Michała Kubiaka, sugerujących takie rozwiązanie. To, czy Bartosz Kurek zagra jeszcze w reprezentacji, jest sprawa otwartą, natomiast zupełnie czym innym są jego ewentualne szanse na występ olimpijski za 4 lata. Czy można sobie wyobrazić 40-letniego Kurka walczącego za cztery lata na igrzyskach w Los Angeles?
Siatkarz nie odpowiada ani „nie”, ani „tak”, chociaż z drugiej strony we wszelkich wypowiedziach na temat kolejnych igrzysk mówi przede wszystkich o kolegach, o tym, że „oni” mogą coś tam osiągnąć i wyraźnie unika liczby pojedynczej. Tak jakby chciał mocno podkreślić, że jego tam już nie będzie.
– Czy pojadę na igrzyska za cztery lata? Nie mam pojęcia. Nie zastanawiam się teraz nad tym. Cztery lata w życiu sportowca to wieczność, także żaden z kolegów nie może być tego pewny – mówił atakujący Zaksy Kędzierzyn bezpośrednio po przylocie do Warszawy z turnieju olimpijskiego, a pytany o możliwość zakończenia reprezentacyjnej przygody, odparł:
– W tej chwili nie myślę o tym, chciałbym się delektować tym, co tu i teraz. A co za miesiąc, dwa trzy, albo na końcu sezonu ligowego, kiedy pojawiają się powołania, to jeszcze bardzo daleko przed nami. Nie spodziewajcie się jakichś wielkich ogłoszeń. Poza tym kadra z roku na rok staje się coraz mocniejsza, coraz bardziej elitarna na każdej pozycji, coraz trudniej się do niej dostać. Musze się też zmierzyć z tym, że pewnie będą lepsi kandydaci. A czy jestem sportowcem spełnionym? Spełnieni sportowcy przechodzą na emeryturę – podkreślił Bartosz Kurek.
To może oznaczać, że w drużynie narodowej ostatniego słowa jeszcze nie powiedział. Ale oczywiście cztery najbliższe lata – do igrzysk 2028 – wiele mogą zmienić.
Kurek mówi o Grozerze
Tymczasem na igrzyskach w Paryżu w niemieckiej kadrze siatkarzy – która o mało nie weszła do czwórki i była krok od wyrzucenia z turnieju Francji – pierwsze skrzypce grał niesamowity atakujący Georg Grozer. Kapitalny bombardier naszych zachodnich sąsiadów ma 40 lat – dokładnie tyle, ile Kurkowi stuknie w roku kolejnych igrzysk. Czyli – można…?
– Grozer jest fenomenem i nie chciałbym się do niego porównywać – odpowiedział Kurek na pytanie „SE”, czy postawa niemieckiego weterana daje mu jakiś bodziec do myślenia o grze na igrzyskach w wieku 40 lat. – Niewielu jest takich zawodników jak on, niewielu stać na tak efektowne i efektywne granie w takim wieku. Zobaczymy jak będzie ze mną. Na razie zamierzam po dobrym odpoczynku mieć dobry, udany sezon ligowy – zakończył kapitan reprezentacji Polski.