Polacy bronią tytułu w Lidze Narodów, poprzednio pokonali w Gdańsku USA, a tymczasem reprezentacja tego kraju traktowała obecną edycję po macoszemu i w ogóle nie weszła do turnieju finałowego w Łodzi. Polacy podeszli do sprawy jak zwykle poważnie, zajęli drugie miejsce w rundzie zasadniczej i trafili na Canarinhos, prowadzonych przez nowego-starego trenera, maga siatkówki Bernardo Rezende. – To trener, który zbudował najlepszą Brazylię, najmocniejszą ich generację – przypomina kapitan reprezentacji Polski Bartosz Kurek (36 l.). – Dobrze wie jak osiągać sukcesy na najważniejszych turniejach i czego tej drużynie potrzeba. Gdybym wiedział, jaka jest jego tajemnica, od razu wprowadziłbym to u nas, bo z takich wzorców warto czerpać.
Kurek zapewnia, że nie zastanawia się nad prezentowaną formą, patrzy szerzej na zespół. – Graliśmy w Lidze Narodów o jak najlepszy wynik, jak najwyższe miejsce po fazie grupowej. Skupiałem się na tym, byśmy zbudowali znowu taką maszynkę jak w zeszłym roku. Myślałem o tym, by ten zespół dobrze funkcjonował na boisku, a nie o swoich indywidualnych występach czy o poziomie mojej gry – podkreśla.
W środę, dzień przed meczem, Polacy będą mieli popołudniowy trening, a w tym samym czasie odbędzie się losowanie grup igrzysk olimpijskich, które jednak nie wzbudzało gigantycznych emocji u Biało-Czerwonych. – Nie stresuję się losowaniem, tylko tym, by dobrze potrenować – uciął Kurek, kiedy spytaliśmy o emocje towarzyszące poznaniu rywali w igrzyskach. – Po to, abyśmy dobrze wyglądali przed ćwierćfinałem z Brazylią – dodaje siatkarz, który może być traktowany jako pewniak do udziału w swoich czwartych igrzyskach, ale dopiero po turnieju w Łodzi trener Nikola Grbić ogłosi skład na Paryż.
– Staram się nie myśleć o igrzyskach – przekonuje. – Przed nami jeszcze selekcja, pewnie najboleśniejsza, mimo że i te poprzednie jej etapy nie były łatwe dla nas jako dla grupy. Pewnie dla trenera nie było to najprzyjemniejsze przeżycie – nie ukrywa nasz atakujący. – Te myśli staram się więc odsunąć w bardzo daleki zakątek swojej głowy, a całą ją wypełnić tym, żebyśmy zagrali jak najlepsze spotkanie z Brazylią.