Decyzja jeszcze nie zapadła, a klub i liga... już rozpoczęły wymianę ciosów. Najpierw prezes Chemika Paweł Frankowski podał w wątpliwość bezstronność organu orzekającego, czyli PLS. Zauważa, że jego członkiem jest m.in. przedstawiciel Budowlanych Łódź, czyli klubu, który chce teraz pozyskać Stysiak. Frankowski uważa, że rozstrzygać powinien sąd powszechny. Dodaje też, że ma wątpliwości co do kompetencji PLS w związku z materią sprawy.
Z kolei liga wyraziła zaskoczenie pismem prezesa Chemika. Odpowiedziała, że wszystko odbywa się w zgodzie z regulaminem siatkarskiego współzawodnictwa, bo przecież grudniowy wniosek klubu o zbadanie sprawy musi rozpatrzyć w pierwszej instancji właśnie PLS.