Pierwsza partia była zdecydowanie pod dyktando ekipy z Lublina. Drużyna z Wilfredo Leonem w składzie nie miała najmniejszych problemów, aby wypracować ogromną przewagę już od samego początku spotkania. Przede wszystkim brak Bartosza Kurka był jedną z przyczyn słabszej gry trzykrotnego triumfatora Ligi Mistrzów. Ostatecznie pierwsza odsłona zakończyła się wynikiem 25:15 dla gości.
Drugi set także był pod dyktando drużyny z Lublina, jednak tym razem zespół prowadzony przez Andreę Gianiego walczył, jak równy z równym do czasu. Na 6:9 Wilfredo Leon potraktował Igora Grobelnego bardzo skutecznym blokiem, a każda kolejna akcja tylko zwiększała przewagę Bogdanki LUK Lublin. Niestety nie zakończyło się tylko na kontuzjach przed meczem, ponieważ w drugiej partii w jednej z akcji ucierpiał Aleks Grozdanov - środkowy Bogdanki LUK Lublin, który źle wylądował po wyskoczeniu do bloku. Ta sytuacja lekko wybiła z rytmu drużynę gości, ale nie na tyle, aby ZAKSA zdołała wygrać te partię. Set zakończył się wynikiem 21:25.
Mocno osłabiona ZAKSA nie dała rady. Drużyna Wilfredo Leona wciąż w grze
W trzeciej partii obraz gry się nie zmienił. Wszyscy siatkarze ZAKSY robili wszystko co w ich mocy, aby spróbować złapać kontakt z rywalem. Tak się jednak nie stało, a Lublinianie wykorzystywali najmniejsze błędy gospodarzy. Trzykrotny zdobywca Ligi Mistrzów był tłem dla ekipy z Leonem w składzie. Mecz ostatecznie zakończył się 0:3, a w ostatniej partii na tablicy wyników widniał rezultat 20:25.
Decydujące starcie pomiędzy tymi zespołami odbędzie się 5 kwietnia o godzinie 14:45 w Lublinie.
Warto zaznaczyć, że w półfinale zameldowali się już siatkarze Jastrzębskiego Węgla, którzy po morderczej batalii z Norwidem Częstochowa zwyciężyli po tie-breaku.