Siatkówka, Marcin Janusz, Aleksander Śliwka, Łukasz Kaczmarek, Zaksa Kędzierzyn

i

Autor: CEV Marcin Janusz, Aleksander Śliwka i Łukasz Kaczmarek

Radość Śliwki

Eksplozja radości Aleksandra Śliwki! Lider ZAKSY Kędzierzyn-Koźle nie krył emocji po zwycięstwie

20 maja na długo zapisze się w kartach polskiej siatkówki. W finale Ligi Mistrzów naprzeciwko siebie stanęły ZAKSA Kędzierzyn-Koźle oraz Jastrzębski Węgiel. Od samego początku można było wyczuć ogromną motywację obu ekip, co przełożyło się na spektakularne akcje na boisku. Po meczu głos zabrał Aleksander Śliwka, który nie ukrywał szczęścia po tym wyśmienitym boju.

Wszystkie oczy siatkarskich kibiców były zwrócone na wydarzenia, które odbywały się na hali w Turynie. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle oraz Jastrzębski Węgiel od początku wrzuciły maksymalny bieg, co można było zauważyć. W pierwszej partii lepsi okazali się podopieczni Marcelo Mendeza, którzy po walce na przewagi przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść. W kolejnych dwóch partiach lepsza okazała się drużyna z Aleksandrem Śliwką na czele. Najgorzej w wykonaniu "Pomarańczowych" wyglądał trzeci set, gdzie to ZAKSA dyktowała warunki, co potwierdza ostateczny rezultat tej partii - 25:14. W czwartym secie mistrzowie Polski walczyli o przetrwanie, udało się przedłużyć to spotkanie, ponieważ wygrali na przewagi 28:30. W tie-breaku decydowały detale, w których lepsza była ekipa Tuomasa Sammelvuo i to oni podnieśli Puchar Europy trzeci raz z rzędu.

Aleksander Śliwka eksplodował po meczu! Wielka radość lidera ZAKSY Kędzierzyn-Koźle

Po meczu głos zabrał lider ZAKSY Kędzierzyn-Koźle - Aleksander Śliwka. - Graliśmy najlepiej jak potrafiliśmy, wierzyliśmy w to że potrafimy się podnieść. Mieliśmy 10 dni, aby popracować nad naszą jakością siatkarską w porównaniu do finałów mistrzostw Polski. Zrobiliśmy to! Wzięliśmy się w garść i pokazaliśmy się z dużo lepszej strony, dzięki czemu udało się wygrać. Ten mecz był tak dramatyczny, że nie pamiętam co się dokładnie działo. Szkoda tych piłek meczowych, których nie byliśmy w stanie skończyć, nie wzięliśmy challengu po ataku Bartka Bednorza, więc super, że udało się to zamknąć w pięciu setach. Jestem bardzo szczęśliwy. Każdy zdobyty puchar jest szczególny, ale ten chyba smakuje najlepiej, bo ten mecz był najtrudniejszy.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze