Wszystkie oczy siatkarskich kibiców były zwrócone na wydarzenia, które odbywały się na hali w Turynie. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle oraz Jastrzębski Węgiel od początku wrzuciły maksymalny bieg, co można było zauważyć. W pierwszej partii lepsi okazali się podopieczni Marcelo Mendeza, którzy po walce na przewagi przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść. W kolejnych dwóch partiach lepsza okazała się drużyna z Aleksandrem Śliwką na czele. Najgorzej w wykonaniu "Pomarańczowych" wyglądał trzeci set, gdzie to ZAKSA dyktowała warunki, co potwierdza ostateczny rezultat tej partii - 25:14. W czwartym secie mistrzowie Polski walczyli o przetrwanie, udało się przedłużyć to spotkanie, ponieważ wygrali na przewagi 28:30. W tie-breaku decydowały detale, w których lepsza była ekipa Tuomasa Sammelvuo i to oni podnieśli Puchar Europy trzeci raz z rzędu.
Aleksander Śliwka eksplodował po meczu! Wielka radość lidera ZAKSY Kędzierzyn-Koźle
Po meczu głos zabrał lider ZAKSY Kędzierzyn-Koźle - Aleksander Śliwka. - Graliśmy najlepiej jak potrafiliśmy, wierzyliśmy w to że potrafimy się podnieść. Mieliśmy 10 dni, aby popracować nad naszą jakością siatkarską w porównaniu do finałów mistrzostw Polski. Zrobiliśmy to! Wzięliśmy się w garść i pokazaliśmy się z dużo lepszej strony, dzięki czemu udało się wygrać. Ten mecz był tak dramatyczny, że nie pamiętam co się dokładnie działo. Szkoda tych piłek meczowych, których nie byliśmy w stanie skończyć, nie wzięliśmy challengu po ataku Bartka Bednorza, więc super, że udało się to zamknąć w pięciu setach. Jestem bardzo szczęśliwy. Każdy zdobyty puchar jest szczególny, ale ten chyba smakuje najlepiej, bo ten mecz był najtrudniejszy.