Nasze zawodniczki rozpoczęły spotkanie ze Szwajcarkami dość spokojnie. Na początku oglądaliśmy na parkiecie walkę punkt za punkt. Przełamanie nadeszło dopiero przy stanie 4:4.
Wówczas za budowanie przewagi wzięli się podopieczne Piotra Makowskiego, które zdobyły sześć punktów z rzędu. Wynik ten praktycznie ustawił grę biało-czerwonym. Te, w dalszej części seta, tylko powiększały przewagę i ostatecznie wygrały partię 25:14.