Zagumny ma już na koncie w kędzierzyńskich barwach dwa medale PlusLigi, ale "tylko" srebrny (2011) i brązowy (2012). Nawet gdy kilka lat temu reprezentował silny Panathinaikos Ateny, nie zdołał w Grecji osiągnąć triumfu ligowego, zadowalając się srebrem. Z kolei kiedy w poprzedniej dekadzie reprezentował AZS Olsztyn, przez 5 sezonów z rzędu lądował na drugim lub trzecim stopniu podium.
- Czy to mi ciąży? Roztrząsanie tego w taki sposób nie ma większego sensu. Przyzwyczaiłem się, chociaż to przecież oczywiste, że chcę zdobyć tytuł mistrza Polski - mówi Zagumny "Super Expressowi". - Nie tacy jak ja siatkarze też nie mają w dorobku tytułu mistrza kraju i jakoś nic wielkiego się nie dzieje - dodaje rozgrywający Zaksy, który tym razem jest bliżej złota niż kiedykolwiek. Kędzierzynianie grali równo przez cały sezon, choć broniąca tytułu Resovia wyraźnie ustabilizowała formę pod koniec rozgrywek.
- Finały pokażą, kto zachował najwięcej sił na walkę o mistrzostwo. Nam gra układa się dobrze, nie mamy większych problemów, musimy być zadowoleni z dotychczasowego przebiegu rozgrywek, ale teraz nadchodzi jego najważniejszy moment - podkreśla "Guma". - Spotkają się wyrównane zespoły, na pewno najlepsze w tym sezonie, mające w składach wielu doświadczonych siatkarzy. Naszą siłą jest zespołowość i zagrywka, rywale dobrze grają w polu i blokują. Mamy przewagę swojego parkietu, więc musimy wygrywać u siebie. Szanse oceniam 50 na 50, ale typować wyniku nie będę. Bylebyśmy my wygrali ostatni mecz - kończy rozgrywający Zaksy.