Zarówno Jastrzębski Węgiel, jak i ZAKSA Kędzierzyn-Koźle mają z czego się cieszyć po pierwszych meczach półfinałowych Ligi Mistrzów. Ekipa z Opolszczyzny pokonała Perugię przed własną publicznością 3:1 (25:18, 24:26, 25:19, 25:22) i nie tylko jest zdecydowanie bliżej awansu do wielkiego finału, ale również skutecznie popsuła powrót na stare śmieci Kamilowi Semeniukowi. Pomimo tego, że były już zawodnik ZAKSY został bardzo ciepło przyjęty przez kibiców z Kędzierzyna-Koźla, którzy skandowali przed meczem jego nazwisko, nie mógł liczyć na taryfę ulgową i zagrywał w akompaniamencie potężnych gwizdów.
Kamil Semeniuk dosadnie podsumował występ Perugii w meczu z ZAKSĄ. Nie owijał w bawełnę po porażce
To nie spodobało się do końca Aleksandrowi Śliwce, który jak powiedział w pomeczowym wywiadzie, doskonale rozumie podejście kibiców i fakt, że Semeniuk reprezentuje barwy rywala, jednak Kamilowi należy się większy szacunek. Semeniuk z kolei nie ukrywał, że jego ekipa nie zaprezentowała się we wczorajszym meczu zbyt dobrze i musi sporo poprawić przed rewanżem.
Gorzkie słowa Kamila Semeniuka po porażce z ZAKSĄ. Gwiazdor Perugii walnął prosto z mostu, nieudany powrót "do domu"
- Przegraliśmy spotkanie i myślę, że nie zaprezentowaliśmy się w żadnym z elementów dobrze w tym meczu. ZAKSA nas dominowała, ale na szczęście to jest dwumecz, więc czekamy na rewanż, gdzie zagramy zdecydowanie lepiej. - gorzko ocenił ostatni występ swojej ekipy Kamil Semeniuk w rozmowie z dziennikarzami, tuż po zakończeniu pierwszego meczu ZAKSA - Perugia.