W inauguracyjnej odsłonie sobotniego spotkania ZAKSA aż sześć razy prowadziła trzema punktami (ostatni raz 18:15), ale jastrzębianie doprowadzili do emocjonującej końcówki. Przy wyniku 23:23 mistrzowie Polski skutecznie zablokowali atak Tomasza Fornala. Nie wykorzystali jednak pierwszej piłki setowej z powodu dotknięcia przez nich siatki. Przy wyniku 25:24 kędzierzynianie popisali się znowu skutecznym blokiem.
Drugi set długo był bardzo zacięty. Do wyniku 22:22 żadna ze stron nie pozwoliła "odskoczyć" rywalowi na więcej niż dwa punkty. Po ataku z drugiej linii Fornala było 22:23. Kędzierzynianie długo nie mogli się pogodzić z faktem, że sędziowie uznali zagranie siatkarze Jastrzębskiego Węgla za prawidłowe. Jednak nawet po weryfikacji akcji przy pomocy systemu wideo rozjemcy nie zmienili zdania. W następnej akcji zespół z woj. śląskiego zablokował atak Bartosza Bednorza, a potem asem serwisowym popisał się Stephen Boyer.
Kolejna odsłona stała pod znakiem dominacji jastrzębian. Było 5:10, 8:15, 12:20. przy wyniku 15:24 skutecznym atakiem z "piłki przechodzącej" popisał się Eemi Tervaportti. Tylko na początku czwartego seta - gdy było 3:2 - wydawało się, że mistrzowie Polski zdołają doprowadzić do tie-breaka. Szybko jednak uwidoczniły się u nich problemy z przyjęciem zagrywki rywala. Głownie z tego powodu po chwili było 4:10. Kędzierzynianie kilka razy zmniejszyli stratę do trzech punktów, ale wyrównać już nie zdołali. Trzeci mecz, który może zakończyć rywalizację w finale Plus już w środę 10 maja w Jastrzębiu Zdroju.