Liga Światowa nie była tegoroczną imprezą docelową drużyny narodowej, a w przebudowanym składzie zajęliśmy lepsze miejsce niż przed rokiem. Ale jeśli występ w Rio był poligonem doświadczalnym dla Stephane'a Antigi (39 l.) i jego sztabu przed wrześniowym Pucharem Świata, to przyniósł sporo materiału do przemyślenia. Bo trenerzy kadry niektórymi decyzjami nie pomogli podopiecznym.
Final Six: Polacy z nagrodami, Earvin N'Gapeth MVP
Antiga, który zdobył mistrzostwo świata w pierwszym roku pracy z Polakami, wciąż jest niedoświadczonym szkoleniowcem. Ma prawo do błędów, ważne, by dobrze je przeanalizował.
- Stephane był zbyt pasywny - komentuje Niemczyk w rozmowie z "SE". - Trzeba było sięgnąć po zmienników po dwóch setach mniej ważnego meczu z Serbami. Naprawdę warto czasem zdjąć podstawowych zawodników, żeby spojrzeli na wszystko z boku i się odpowietrzyli. Antidze zabrakło elastyczności. Liderzy ciągnęli ten wózek w Lidze Światowej długo i w końcu nie dociągnęli - uważa opiekun słynnych "Złotek".
Oceniając turniej na antenie Polsatu Sport po bolesnej porażce w meczu o trzecie miejsce z Amerykanami, wicemistrz świata z 2006 r. Łukasz Kadziewicz (35 l.) zasugerował, że selekcjoner powinien się wytłumaczyć.
- Sztab musi wyciągnąć wnioski, bo nie tylko zawodnicy zawiedli. Musimy spytać trenera Antigę, czemu postawił wszystko na jedną kartę i długo grał jedną szóstką - analizował "Kadziu".
Kiedy wczoraj poprosiliśmy byłego reprezentanta Polski o ocenę gry reprezentacji Polski w Rio, grzecznie odmówił komentarza.