- Nie wiem dokładnie, na jakim zasięgu mogę atakować,więc powiedzmy, że na. potwornym, jak określił spiker meczu z Espadonem - mówi półżartem Muzaj.
Według oficjalnej strony PlusLigi jego zasięg z wyskoku w ataku wynosi 365 cm.
Rozkwit talentu Muzaja nastąpił po przejściu ze Skry Bełchatów do Jastrzębia, gdy zaczął regularnie grać.
- Żadne treningi, nawet z czołowymi siatkarzami świata (w Skrze był zmiennikiem Mariusza Wlazłego - red.), nie zastąpią praktyki meczowej - podkreśla Maciej. - Pracuję ciężko, bo moim marzeniem jest gra w reprezentacji. Jeśli będę utrzymywał formę z początku sezonu, to wierzę - bez względu na to, kto obejmie kadrę - że dostanę w niej szansę. Chciałbym dorównać poziomem do reprezentantów - Bartka Kurka i Dawida Konarskiego, którzy reprezentują światową klasę - mówi z szacunkiem do kolegów.
Talent Muzaja dostrzegł już Stephane Antiga, u którego rozegrał trzy mecze w Lidze Światowej oraz był zapraszany na treningi z kadrowiczami. Jego wielkim atutem może być to, że jest leworęczny.
- Grając na prawym skrzydle, mam większą swobodę ataku, co pozwala zbijać piłkę w różnym kierunku - tłumaczy.
Na razie Maciej chce czerpać jak najwięcej od starszych kolegów. W Skrze trenował z Wlazłym, a w Jastrzębskim podpatruje znakomitego Kubańczyka Salvadora Olivę (31 l.).
- Bardzo mi pomaga. Można się uczyć od niego superprofesjonalnego podejścia do siatkówki czy też koncentracji w czasie meczów. Pokazuje mi pewne sztuczki przy siatce. Chcę w meczach ligowych potwierdzić, że mogę rywalizować z najlepszymi w Polsce. Jeśli dostanę się do kadry, to będę chciał pokazać swoją siłę i potencjał w konfrontacji z innymi atakującymi - odważnie planuje Muzaj.