- Idziemy do przodu, to jest grupa na miarę naszych ambicji na tych mistrzostwach - uważa Gruszka. I chce wreszcie zapomnieć o wszystkich przeciwnościach, na jakie co chwila natrafiają Polacy. Nie sprzyja nam ani pogmatwany system rozgrywek, ani organizacyjne kombinacje Włochów.
Polacy, zwycięzcy grupy, mają najgorszy terminarz w II rundzie. Nie mają dodatkowego dnia wolnego przed lub między dwoma meczami, jak pozostałe drużyny, które przecież zajęły niższe miejsca w I fazie MŚ.
Nie grają też w sobotę ostatniego meczu rundy, tak, by znać pozostałe wyniki i wiedzieć, czego trzeba do awansu.
Przeczytaj koniecznie: Wszystko o Mistrzostwach Świata
Tymczasem biało-czerwoni, w przypadku jednej porażki, ostatniego dnia muszą do końca drżeć o rezultat spotkania Brazylii z Bułgarią, bo może się zdarzyć sytuacja, w której nie zakwalifikują się do III rundy przez gorszy stosunek małych punktów.
- Na razie wszystko jest pod górkę, jakby ustawione przeciwko nam. Ktoś już nad tym czuwa, jacyś panowie w krawatach. Jeśli jednak utrzymamy dobry poziom gry i mocno będziemy szli do przodu, to będzie nieważne - podkreśla Gruszka, który w tych mistrzostwach wygrał rywalizację z Mariuszem Wlazłym (27 l.) o miejsce w wyjściowym składzie.
- Kompleks? Może i tak, ale tu wszyscy się będą obawiali wszystkich. Bo jedna z wielkich drużyn będzie musiała odpaść - komentuje Gruszka.
Patrz też: Małysz goni Japończyka Ito
- Trzeba pracować nad jakością swojej gry. Gramy mecze niemal jeden po drugim, bo tak nam ustawiono terminarz. Ale czujemy się mocni, mamy swoje atuty i musimy to pokazywać. Zapomnijmy już o tym systemie, po drodze będą na pewno coraz trudniejsze zespoły i sami chcemy sobie dać radę.
Transmisja z meczu Polska - Brazylia w Polsacie Sport od 21:00.
MŚ siatkarzy 2010. Mecz Polska - Brazylia. Piotr Gruszka: Rzucają nam kłody pod nogi, ale się nie damy
- Pogodziliśmy się z tym, że gramy w najtrudniejszej grupie mistrzostw świata, ale nie ma co robić o to zamieszania. Poza tym Brazylia i Bułgaria też na pewno nie chciały się tu znaleźć i grać z nami - zapewnia weteran kadry siatkarzy Piotr Gruszka (33 l.). Polacy walczą w Ankonie o awans do czołowej dwunastki mundialu.