Reprezentacja Brazylii pokonała Francję 3:2 i po raz czwarty z rzędu awansowała do finału MŚ. Trener "Canarinhos" Bernardo Rezende wreszcie ma powody do optymizmu, mimo że jeszcze kilka dni temu w Łodzi miał nietęgi humor.
Poseł PiS Marek Matuszewski: Spiridonow nas opluł, więc pokazałem mu wała [WIDEO]
Opiekun Brazylijczyków długo nie mógł się pogodzić z porażką 2:3 z Polską w trzeciej rundzie siatkarskiego mundialu. Rezende po tym meczu nie przyszedł na konferencję prasową, opuścił także konferencję po meczu z Rosją, a na domiar złego, jednemu z polskich dziennikarzy pokazał... środkowy palec.
- Chciałbym serdecznie przeprosić za nieobecność na dwóch poprzednich pomeczowych konferencjach prasowych. Nie było to wymierzone w polskich siatkarzy czy kibiców, lecz był to rodzaj protestu z jednej strony przeciwko decyzji FIVB dotyczącej zmiany zasad losowania składów grup w trzeciej rundzie mistrzostw, a z drugiej strony przeciwko pytaniom, które padały ze strony mediów nie o zwycięstwo Polaków i jego przyczyny, a o to, co działo się na boisku po zakończeniu spotkania, a wtedy mnie tam nie było. Jeszcze raz przepraszam - powiedział po meczu półfinałowym z Francją Rezende.
Bernardo Rezende pokazał mi środkowy palec
- Konkretną odpowiedź da trybunał. Szef delegatów przekaże panelowi dyscyplinarnemu szczegółowy raport i wtedy poznamy decyzje. Konsekwencje na pewno będą. Tysiąc dolarów to regulaminowa kara za opuszczenie jednej konferencji, ale według mnie to zdecydowanie za mało. Poprosiłem już o ten raport i trybunał w przeciągu piętnastu dni powinien zająć się problemem - powiedział prezydent FIVB Ary Graca.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail