Giba, trzykrotny mistrz świata, dwukrotny mistrz olimpijski i jedna z legend siatkówki, obecnie pracuje jako ekspert Polsatu Sport. Śledził uważnie polską kadrę od kilku tygodni i widział jej niesamowity marsz w górę, aż do kosmicznego poziomu, jaki osiągnęła w medalowej strefie mundialu. I był w dużym szoku.
– Polacy nie dali nic zrobić moim rodakom, po prostu nie pozostawili im żadnych szans – mówił Giba po finale, w którym ekipa Vitala Hyenena zwyciężyła pewnie 3:0. – Dziś świętuję sukces Polski, bo to, co zrobili, było kapitalne. Nie daliście Brazylii się rozegrać, wszyscy grali na wysokim poziomie, Kurek, Kubiak, a rozegranie Fabiana Drzyzgi było niesamowite. Serw, obrona, wow, jestem pod wrażeniem!
Giba próbuje określić, co zadecydowało o sukcesie i złocie reprezentacji Polski i znajduje jedno wytłumaczenie.
– Polacy mieli to coś, czego nie posiadały inne zespoły na tym turnieju. Coś w ich umysłach pozwalało im zachować zimną krew i być ponad resztą. Mieli mentalność zwycięzców – komentuje. – Po meczu z Serbią Polska zmieniła się kompletnie w tym mundialu. Wcześniej, przeciwko Argentynie, grunt zaczął się pod wami zapadać i odpowiedzieliście scaleniem zespołu. Po powrocie Kubiaka po chorobie znowu byliście drużyną z liderem.
Za rok w reprezentacji Polski zadebiutuje wreszcie genialny Kubaczyk Wilfredo Leon. Giba jest na razie ostrożny z przewidywaniem wpływu tego siatkarza na naszą kadrę.
– Kiedy widziałem latem Rosję w Lidze Narodów, pomyślałem: nikt z nimi nie wygra do igrzysk w Tokio. I widzieliśmy co się z Rosją stało w mundialu. To pokazuje, że każdy turniej jest inny i nie wiadomo jak sprawy się ułożą. To lekcja na przyszłość dla wszystkich, także dla Brazylii, która właśnie przegrała z Polską. Jednego możecie być pewni: w następnych zawodach każdy będzie chciał ograć mistrza świata.