Tomasz Fornal bez ogródek o Aleksandrze Śliwce
Sukcesy, jakie odnosi reprezentacja siatkówki bez dwóch zdań są wypadkową jakości poszczególnych reprezentantów, którzy zaliczają się do światowej czołówki, a w swoim klubach mogą pochwalić się niemniejszym szacunkiem, niż w kadrze. Medale Ligi Narodów, mistrzostw Europy i świata, a także srebro przywiezione z igrzysk w Paryżu nie byłyby jednak możliwe, gdyby kadra prowadzona przez selekcjonera Nikolę Grbicia nie była zgrana i nie wspierała się nawzajem. Biało-czerwoni wielokrotnie już mieli okazję pokazywać, jak wspaniała atmosfera panuje wewnątrz szatni, a teraz potwierdził to również Tomasz Fornal, w obszernej rozmowie z Łukaszem Kadziewiczem w cyklu "W cieniu sportu". Szczególną uwagę przykuwają jego słowa o Aleksandrze Śliwce i Łukaszu Kaczmarku.
Fornal ujawnił, co działo się na igrzyskach w Paryżu
- Ja od Olka np. podczas igrzysk czułem bardzo duże wsparcie. Od Olka Śliwki, od Łukasza Kaczmarka, od wszystkich zawodników, którzy siedzieli na ławce rezerwowych i w tamtym momencie wspomagali nas z kwadratu. Czuć było wsparcie i to nie takie wsparcie "ej dawaj, jedziemy", tylko takie naprawdę naturalne wsparcie, taką naturalną pomoc. - zdradził gwiazdor Jastrzębskiego Węgla wskazując, że rezerwowi nie obrażali się za mniejszą liczbę minut, tylko przykładali się do wspólnego sukcesu.
Co więcej, Tomasz Fornal potwierdził na swoim przykładzie, że najważniejsza w obecnej reprezentacji Polski jest gra zespołowa i dobro całej kadry, a nie indywidualne występy. Gwiazdor Jastrzębskiego Węgla nie bał się zadeklarować, że sam byłby w stanie pogodzić się z rolą zmiennika, gdyby od tego zależało zdobycie złotego medalu.
- (...) Wydaje mi się, że każdy z nas dałby się pokroić i każdy z nas dałby wszystko, żeby siedzieć na ławie i dostać złoty medal np. Jakby mi ktoś powiedział, że spędzę cały turniej na ławce rezerwowych, ale zdobędziemy złoty medal, to też bym się na to zgodził. - dodał Fornal.