Trzy mecze, dwa zwycięstwa - to bilans Argentyny. Trzy mecze - dwie porażki - to Australii. Tak wyglądało to przed meczem.
"Albicelestes" w pierwszych dwóch setach zdominowali wydarzenia na parkiecie. Zdecydowanie lepiej serwowali - trzy asy serwisowe - spokojniej atakowali, a ich główne problemy brały się z fatalnego przyjęcia. Na szczęście dla nich wydarzenia pod siatką zdominował Facundo Conte i ostatecznie Australijczycy w dwóch pierwszych setach nie dali rady dobić do magicznej granicy 20 punktów.
Stephane Antiga będzie eksperymentował. Ignaczak wraca do składu!
W trzecim do gracza Skry dołączył Sebastian Sole, który udanymi atakami pognębił defensywę "Kangurów". Argentyńczycy popisali się zwłaszcza w końcówce seta, gdy - przy wyrównanym boju - zdobyli siedem punktów z rzędu i ostatecznie wygrali całe spotkanie.
Ostatnie pojedynki grupowe oba zespoły rozegrają jutro. Argentyna zmierzy się z Polską, a Australijczycy podejmą Wenezuelę.
Argentyna - Australia 3:0 (25:18, 25:19, 25:18)
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail