Nie chcę być strażakiem

2008-09-13 6:00

Gdyby nie on, być może musielibyśmy się wstydzić występu reprezentacji siatkarzy w pierwszym meczu barażowym ME 2009 z Belgami. W dzisiejszym rewanżu w Kędzierzynie Łukasz Żygadło (29 l.) znowu będzie podstawowym rozgrywającym kadry Raula Lozano.

Pod nieobecność kontuzjowanego Pawła Zagumnego na nowo rozgorzała rywalizacja między zastępującym go ostatnio Pawłem Woickim (25 l.) a Łukaszem - do niedawna pewniakiem w drużynie narodowej.

Nie dostał szansy

Żygadło został "strażakiem", poprowadził zespół do zwycięstwa 3:2 w Antwerpii, ale ciągle ma w głowie to, co stało się pod koniec lipca. Lozano skreślił go wtedy z olimpijskiego składu. Nie obraża się jednak i chce dalej walczyć o miejsce w drużynie.

- Nie chcę, by ciągle pisano, że jestem rozżalony - podkreśla dzisiaj. - Uważam jednak, że z doświadczonymi kadrowiczami powinno się postępować inaczej. Przed igrzyskami tak naprawdę nie dostałem szansy udowodnienia, że nadaję się do dwunastki. Przez dłuższy czas czułem się pewny i potrzebny drużynie. Nagle po kilku miesiącach okazało się, że już nie jestem jej silnym punktem. A ja nie chcę być tylko strażakiem. Wolę o tym zapomnieć, idźmy do przodu, teraz zależy mi tylko na awansie do mistrzostw Europy.

Żeby tego dokonać, Polacy muszą dzisiaj wygrać z Belgami. Nawet w przeciętnej dyspozycji powinni to zrobić jedną ręką.

- Grając przyzwoicie, nie mamy prawa męczyć się z Belgami. Tu nie trzeba być żadnym filozofem, róbmy swoje, a będzie dobrze - przyznaje rozgrywający Itasu Trentino.

Decyzja działaczy

Mecz z Belgią może być ostatnim występem biało-czerwonych pod wodzą Lozano.

- Czy będzie nowy trener? A nie za dużo chcecie wiedzieć ode mnie? - śmieje się Łukasz. - Ja go nie będę wybierał, to jest rola związku. Niech działacze przeanalizują, czy Lozano wykonał zadanie i go z tego rozliczają.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze