Nie róbcie ze mnie nowej Glinki!

2009-09-18 6:00

Nie wmawiajcie mi, że jestem nową Małgorzatą Glinką. Nie róbcie ze mnie liderki i gwiazdy tej drużyny. Jeśli nie chcemy się ośmieszyć na tej imprezie, to wszystkie musimy zagrać na maksa, a nie tylko patrzeć na to, co zrobię ja.

Sama nic nie zdziałam - mówi Anna Barańska (25 l.), kapitan reprezentacji siatkarek. To jednak na nią, czy tego chce czy nie, zwrócone będą oczy kibiców, gdy biało-czerwone walczyć będą w ME.

"Super Express": - Siatkarze zawiesili wysoko poprzeczkę. Na dodatek mistrzostwa Europy odbędą się w Polsce. Nie sparaliżuje was presja?

- Nie ma mowy o żadnym paraliżu. To, że gramy ten turniej u siebie, tylko nam pomoże. Przy naszych wspaniałych kibicach gra się zdecydowanie lepiej, ich doping nas uskrzydli.

- Koleżanki uznały, że to pani ma być kapitanem drużyny. Ufają pani...

- Na to wygląda i bardzo się z tego cieszę. Atmosfera w zespole od początku zgrupowania jest super. Nie mamy żadnych konfliktów.

- Po dominacji Małgorzaty Glinki i Doroty Świeniewicz w kadrze przyszedł czas na panią. Teraz to pani ma być liderką zespołu...

- Liderką się nigdy nie czułam i nic się nie zmieniło. A do starszych koleżanek nie lubię być porównywana. Nigdy nie traktowałam siebie jako ich następczynię. Pracuję na własny rachunek. Zresztą jeśli nie chcemy się ośmieszyć na tak wielkiej imprezie przed własnymi kibicami, to wszystkie, także rezerwowe, muszą zagrać na maksymalnych obrotach.

- Dużo kibiców krytykuje zawodniczki, które wycofały się z powodu kontuzji. Twierdzą, że wymigują się od gry w kadrze, żeby zrobić sobie wolne. Jak pani odbiera te ataki?

- Jestem przekonana, że każdy, kto wybiera między operacją a grą, nawet w reprezentacji, ma prosty wybór. Mam kontakt z tymi dziewczynami. One są naprawdę chore i muszą się wyleczyć. Niektóre zawodniczki czytają komentarze w Internecie i się załamują. Sama zostałam skrzywdzona takim posądzeniem i dlatego już nie czytam tych bzdur. Ktoś, kto nie ma odwagi powiedzieć mi tego prosto w oczy i jest "odważny" przed ekranem monitora, nie zasługuje ani na szacunek, ani nawet na sekundę uwagi.

- Na co stać panią i polski zespół w tych mistrzostwach?

- Przede wszystkim chcę mieć satysfakcję z mojej dobrej gry. No i oczywiście marzę o medalu. Na treningach i turniejach przygotowawczych wylewamy litry potu i staramy się jak możemy, żeby wypaść jak najlepiej. Mamy nowy zespół, ale zgrywamy się z dnia na dzień i efekty są coraz lepsze. Idziemy w dobrym kierunku. Myślę, że będziemy w optymalnej formie i osiągniemy dobry wynik.

Najnowsze