Grupę F, w której rywalizują Biało-Czerwone w tej fazie imprezy, już wygrały niepokonane Serbki, w gronie ćwierćfinalistek będą też Amerykanki oraz Turczynki, a o ostatnie premiowane miejsce walczą reprezentacje Polski i Dominikany – tylko one jeszcze z matematycznego punktu widzenia mają szanse. By awansować do ósemki, Polki muszą w dowolnym stosunku wygrać z Niemkami lub w przypadku porażki liczyć na korzystny rezultat starcia Kanadyjek z Dominikaną. O wszelkich wariantach napisaliśmy w innym miejscu.
Pięć meczów z Niemkami, trzy wygrane
Nasze siatkarki spotykały się w tym roku z Niemkami pięciokrotnie, z czego trzy razy wychodziły zwycięsko. Tylko raz walczyliśmy o punkty – w Lidze Narodów – i wygraliśmy 3:2. Pozostałe spotkania były towarzyskie.
– Z meczu z Kanadą chciałyśmy wyjść z podniesioną głową, ze świadomością, że dałyśmy z siebie maksa – przekonuje Górecka po morderczej potyczce z ekipą Klonowego Liścia, która sprawiła, że nadal mamy wszystko w swoich rękach w kontekście walki o ósemkę MŚ. I bardzo odważnie podchodzi do meczu z Niemkami.
Niemki są w naszym zasięgu
Górecka mówi prosto z mostu: – Ja się odważę stwierdzić, że jesteśmy mocniejszym zespołem mentalnie, fizycznie i siatkarsko. Mogę tak powiedzieć, bo tak czuję. Ale to będzie trudne spotkanie, bo to nasz ostatni mecz grupowy, który decyduje o wszystkim. Mamy jednak wszystko w swoich rękach. Niemki są mocne, ale jak najbardziej w naszym zasięgu.
– My w tym turnieju nic nie musimy, tylko możemy i do tej pory dobrze się prezentowałyśmy. Chcemy to utrzymać, ale nie zastanawiamy się zbytnio co będzie dalej. Oczywiście, mamy marzenia, cele i każda wie, po co tu jest. Naszym celem jest każdy następny mecz i na tym się skupiamy – kończy Górecka.