Polska - USA 3:1 (23:25, 25:21, 25:19, 25:21)
Polska: Fornal, Kaczmarek, Bieniek, Kłos, Poręba, Śliwka, Semeniuk, Kurek, Kwolek, Kochanowski, Łomacz, Popiwczak, Zatorski, Janusz
USA: Defalco, Anderson, Christenson, Jendryk, Smith, A. Russell, K. Russell, Tuaniga, Muagututia, Ensing, Averill, Briggs, Shoji, Kessel
Reprezentacja Polski awansu do kolejnej rundy mistrzostw świata mogła być pewna już przed starciem ze Stanami Zjednoczonymi. Wygrane z Bułgarią i Meksykiem sprawiły, że mistrzowie świata byli pewni udziału w 1/8 finału, ale rywalizacja z USA była pierwszym poważnym sprawdzianem. Boje z Amerykanami bardzo często bywają wielkim wyzwaniem.
Pierwszy set rywalizacji w katowickim Spodku pokazał, że faktycznie nie będzie łatwo. Choć Polacy prowadzili 12:8, rywale szybko odrobili straty, a w końcówce szalę zwycięstwa na korzyść Stanów przechylił Kyle Russell, który znakomicie serwował. Ale trzy pozostałe partie to już koncert gry Polaków. Świetnie spisywali się Bartosz Kurek, Mateusz Bieniek, czy Tomasz Fornal, który dopiero później pojawił się na parkiecie.
Biało-czerwoni swoją moc pokazywali zarówno w polu zagrywki, jak i w kontratakach, czy w bloku. W "stykowych" sytuacjach również okazywali się lepsi i dzięki temu wciąż są niepokonani na mistrzostwach świata. Kolejna faza turnieju rozpocznie się 3 września, a Polacy swój mecz zagrają w najbliższą niedzielę w Gliwicach.