Nadzieje wobec siatkarzy reprezentacji Polski i ich występu na igrzyskach olimpijskich w Tokio były gigantyczne. Kibice wierzyli, że ekipa prowadzona przez selekcjonera Vitala Heynena przełamie "klątwę ćwierćfinałów" i zamelduje się w najlepszej czwórce turnieju. Na jej drodze po wyjściu z grupy stanęli Francuzi. Niestety - Polakom udało się wygrać tylko dwa sety w starciu z tym rywalem, co sprawiło, że już teraz kadrowicze opuszczają Tokio i wracają do domu przepełnieni goryczą.
Na całej sprawie niezwykle mocno zależało m.in. Bartoszowi Kurkowi. Jeden z najważniejszych polskich siatkarzy dwoił się i troił, aby nastroić swoich kolegów i ponieść ich do walki o zwycięstwo, ale jego wysiłki ostatecznie spełzły na niczym, nawet mimo naprawdę świetnej postawy indywidualnej. Gdy triumf Francuzów stał się faktem, Kurek nie wytrzymał. Od razu utonął we łzach, a nie potrafił ich powstrzymać także i później przechodząc obok dziennikarzy.
Zobacz też: Vital Heynen wskazał przyczynę porażki, zadecydował jeden moment
Po reakcji Bartosza Kurka widać jak bardzo przeżył porażkę Polaków i odpadnięcie zespołu już na etapie ćwierćfinału. Co dalej? Teraz na pewno będzie potrzebnych kilka dobrych dni, tygodni czy nawet miesięcy, aby uporać się mentalnie z wywiezionym z Japonii rezultatem dużo poniżej oczekiwań. Tym razem sport okazał się dla "Biało-czerwonych" niezwykle brutalny.