W zeszłym roku polscy kibice na dobre poznali Stefano Lavariniego. Selekcjoner w pierwszym roku pracy z reprezentacją Polski osiągnął wielki sukces, jakim był ćwierćfinał mistrzostw świata przegrany dopiero w tie-breaku z późniejszymi triumfatorkami z Serbii. Dobre wyniki pod wodzą Włocha rozbudziły apetyty i pojawiła się nadzieja, że polskie siatkarki awansują na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Ta kwestia wyjaśni się w ciągu najbliższych miesięcy, a przed Biało-Czerwonymi już pod koniec maja pierwszy turniej tegorocznej Ligi Narodów. W sobotę reprezentantki Polski udadzą się do Turcji, ale tuż przed wylotem ich trener dowiedział się o utracie pracy w klubie!
Stefano Lavarini stracił pracę. Selekcjoner reprezentacji Polski usłyszał tę wiadomość tuż przed Ligą Narodów
Lavarini prowadził zespół Igor Gorgonzola Novara od 2020 roku i w pierwszym sezonie zdobył z tym klubem wicemistrzostwo Włoch. Później nie było już tak dobrze, a w tym roku siatkarki z Novary dotarły do półfinału Serie A, gdzie musiały uznać wyższość Imoco Conegliano z Joanną Wołosz w składzie. Późniejsze mistrzynie Włoch wygrały rywalizację w fazie play-off 3-0 i najwyraźniej mocno wpłynęły na karierę selekcjonera reprezentacji Polski. Jego umowa obowiązywała do 2024 roku, ale klub postanowił zwolnić trenera.
- Po szczerej i spokojnej dyskusji zdaliśmy sobie sprawę, że w niektórych aspektach nasze myślenie się różni. Wspólnie oceniliśmy, że najlepszym rozwiązaniem dla wszystkich będzie zakończenie współpracy. Nie jest to decyzja, na którą wpływ miała dotychczasowa praca trenera. Jest ona związana z naszymi planami na kolejne sezony - powiedział Enrico Marchioni, dyrektor generalny drużyny z Novary. Oznacza to, że na ten moment praca Lavariniego w Polsce jest jedyną.