Po ogłoszeniu przez Władimira Putina ponad tydzień temu częściowej mobilizacji do armii, Spiridonow wypowiedział się o swojej sytuacji. - Nie otrzymałem wezwania do wojska. Wielu moich przyjaciół już opuściło Rosję, ale Aleksiej Spiridonow nie jest szczurem. Nie zamierzam uciekać z mojego kraju – powiedział siatkarz w rozmowie z "Match.tv".Okazuje się, że Spiridonow, który od dawna jest prowokatorem teraz okazał się hipokrytą. Zapewnia, że nie jest szczurem a już za trzy tygodnie wyjedzie z Rosji do Kataru, gdzie gra w siatkówkę w barwach Al Ahli Ad-Dauha. - W kwietniu kupiłem bilet na 20 października do Kataru. Wracam do mojego klubu. Nasz siatkarski sezon zaczyna się po mundialu – powiedział siatkarz. Rosjanin niejednokrotnie „zasłynął” z nienawiści do Polaków. Wielokrotnie obrażał polskich siatkarzy, prowokował kibiców wykonując obraźliwe gesty, jak choćby strzelania w ich stronę z wyimaginowanego karabinu maszynowego, czy wrzuceniu koszulki naszej reprezentacji do kosza na śmieci, co pokazał na nagraniu video. W wywiadzie z portalem sport-express.ru. wyjaśnił swój wrogi stosunek do Polski. - Wszystko zaczęło się na mundialu w 2014 roku, kiedy polscy kibice wygwizdali hymn Rosji. Naszemu zespołowi towarzyszyła grupa żołnierzy. Po porażce z Polską otrzymałem wiele negatywnych wiadomości od Polaków. Ja się nie kłócę z nimi, po prostu ich drażnię – tłumaczył Spiridonow.
Trzęsienie ziemi w rodzinie Michała Winiarskiego. Życie jego siostry zmieniło się w jednej chwili