Faktyczne, do tej pory Polacy nie musieli się niemal wysilać, by odprawiać kolejnych rywali. Po raz pierwszy ktoś im się postawił. Jednak nie bez naszego sporego udziału, licznych niedokładności, czy niepewności w poczynaniach. Po prostu podaliśmy rękę rywalowi, a on skwapliwie skorzystał. Śliwka dokładnie pisał problemy, jakie sam stworzył sobie nasz zespół.
Grbić nie ma na meczach słuchawki w uchu, a Lavarini jej potrzebuje. O co tu chodzi? Wyjaśniamy
Było trochę naszych nerwów i błędów
– Belgowie to solidna drużyna, która pokazała dobrą siatkówkę od trzeciego seta, a my nie zagrywaliśmy tak dobrze i skutecznie i liczby rywali w pierwszej akcji po przyjęciu poszły do góry, a mecz się wyrównał. Ich rozgrywający mógł grać we wszystkie strefy, a nasz blok nie funkcjonował już tak dobrze – ocenia Śliwka. – Było trochę nerwów z naszej strony i błędów. Drużyna, która chce coś osiągnąć w turnieju, potrzebuje mieć kłopoty i z nich wychodzić. Dzisiaj to się stało z nami. Mam nadzieję, że wytworzy to, jak to mówi trener Grbić, przeciwciała na ciężkie sytuacje i będziemy gotowi oraz świadomi, że trzeba cisnąć przeciwnika przez cały mecz i nie dać mu oddechu.
Kiedy polscy siatkarze grają ćwierćfinał z Serbią 1/4 finału ME
– Może tak miało być i potrzebowaliśmy małych perturbacji, by wiedzieć jak zareagować na taką sytuację w kolejnych meczach – zastanawia się Śliwka. – Staraliśmy się nadrobić nasze błędy, to się udało na zagrywce, na przykład Wilfredo, który zrobił asa w czwartej partii. Potem odrzuciliśmy Belgów od siatki, po czym udało się zablokować trzy razy w końcówce i dzięki temu wygrać czwartego seta.
W ćwierćfinale będzie wielka bitwa
Śliwka spokojnie podchodzi do rywalizacji ćwierćfinałowej ME z Serbią (wtorek 12.09, godz. 18.00), ale spodziewa się, że to może być specjalny mecz dla przeciwników. I lepiej, by nie robić mu prezentów takich jak Belgom.
Polska w ćwierćfinale mistrzostw Europy! Świetny początek i niespodziewane męczarnie
– Każdy mecz układa się inaczej, ale z pewnością, jeśli drużynie Serbii w ćwierćfinale pozwoli się na wiele, na dobrą i skuteczną grę, a my będziemy popełniać błędy, to oczywiście, że to zostanie wykorzystane. Nauczeni spotkaniem z Belgią, postaramy się grać agresywnie na całym dystansie. Serbowie to charakterni ludzie, oni będą walczyć do ostatniej kropli krwi, ani trochę nam nie odpuszczą. To będzie wielka bitwa – zapowiada nasz przyjmujący.