W poniedziałek 21 marca Smarzek opublikowała ilustrację pokazującą jak zbliża się samochodem do granicy – zapewne polsko-rosyjskiej jadąc od strony Kaliningradu. Przypomnijmy, że w tym sezonie polska siatkarka reprezentowała barwy tamtejszego Lokomotiwu. Kiedy Rosja zaatakowała Ukrainę, wzrósł nacisk na polskich sportowców, by wracali do kraju i nie firmowali swoim nazwiskiem klubu z kraju-agresora. Początkowo Smarzek wydała oświadczenie, z którego wynikało, że nie myśli o powrocie do ojczyzny. Wskazywała, że siatkarki nie są przecież niczemu winne. „Oczywiście mogłabym wrócić do domu ale czy to rozwiąże cokolwiek? Czy granie meczu ligowego stawia mnie z góry po czyjejś stronie?” - pytała w swoim wpisie w mediach społecznościowych opublikowanym dwa dni po wybuchu wojny. Także ze strony jej przedstawicieli padały słowa o tym, że nie da się rozwiązać kontraktu polubownie, bo oznacza to wysokie kary i nie ma do tego podstaw regulaminowych.
Chemik Police lepszy od Developresu Rzeszów. Show Martyny Czyrniańskiej
Sytuacja zmieniła się diametralnie kilka dni temu. 12 marca Lokomotiw grał mecz ligowy, a kiedy pokazano zdjęcia tego, co działo się na trybunach, miarka się przebrała. Kibice w hali w Kaliningradzie trzymali plakaty z wielką literą „Z” symbolizującą wojska rosyjskie atakujące Ukrainę i wymachiwali nimi w najlepsze. Wówczas Smarzek i jej menedżer podjęli decyzję, że takie zaangażowanie klubu w popieranie wojny uprawnia do rozwiązania umowy z klubem z Kaliningradu i że już nie będzie przeszkód prawnych.
Rosjanie grzmią, że ich siatkarz uciekł i zagrał w meczu PlusLigi. „Nie rozumiemy cię”
Dość że Smarzek postanowiła opuścić zespół i udać się do kraju. Nie wiadomo, co dalej z jej karierą w tym sezonie, ale na nowy klub zawodniczka tego formatu nie powinna czekać zbyt długo. W Polsce można podpisać nową umowę mimo że zakończyło się okienko transferowe. Dotyczy to siatkarzy i siatkarek wracających w związku z inwazją Rosji na Ukrainę. Z tej furtki skorzystał ostatnio Artur Szalpuk, który grał w lidze ukraińskiej. Trafił do Projektu Warszawa.