Antiga wczoraj oficjalnie podpisał dwuletni kontrakt z "Inżynierami". Mimo że obecnego szkoleniowca warszawian Jakuba Bednaruka zastąpi dopiero za parę miesięcy, to praca nad przygotowaniami do sezonu już trwa. Szefowie klubu chcą odbudować potęgę warszawskiej siatkówki i celują w ciągu kilku lat w medalowe miejsca PlusLigi.
- Czy "Guma" jest teraz moim szefem? Skąd! To przecież trener zawsze jest szefem, prawda? - śmieje się Francuz. - Trzy lata temu nasza współpraca z Pawłem działała bardzo dobrze, mam nadzieję, że tak samo będzie w klubie. Już działamy, komunikujemy się stale przez maile i esemesy. Z "Gumą" rozmawiam więcej niż z moją żoną... Najważniejsze, że mamy podobny punkt widzenia i rozumiemy się znakomicie - podkreśla Antiga.
Zanim pojawiła się kandydatura Antigi, Zagumny też był brany pod uwagę jako trener.
- Spytałam Pawła, czy widzi siebie w tej roli - opowiada prezes Politechniki Jolanta Dolecka. - A Paweł na to: "Pani Jolu, w życiu, nie nadaję się do tego". Potem zakiełkował pomysł ze Stephane'em. Postanowiliśmy też, że Paweł musi zostać w siatkówce i będzie dyrektorem sportowym. I już pracuje, wszystkich odsyłam do niego, on załatwia wszelkie sprawy. Kiedy pierwszy raz powiedziałam Antidze, że Paweł będzie dyrektorem, odparł: "Super!".
Antiga jednocześnie będzie pełnił obowiązki selekcjonera reprezentacji Kanady, dlatego pod koniec lata, na początku przygotowań do kolejnego sezonu PlusLigi, Francuza będzie musiał w Warszawie zastąpić asystent.