W dwumeczu 5. i 6. kolejki sezonu ekipa z Nagoi grała na wyjeździe z Osaka Blazers, w którym to klubie zagraniczną gwiazda jest Kanadyjczyk Sharone Vernon-Evans, znany z występów także w Polsce (Onico Warszawa). Kurek wystąpił w obu starciach w sobotę i niedzielę – taki jest system gry w japońskiej V-League – i nie tylko wystąpił, lecz jak zwykle błyszczał! W pierwszym meczu wygranym 3:1 Polak zaliczył 25 pkt (atakował 39 razy), a w drugim, w którym Wolf Dogs zwyciężyli 3:2 – 26 pkt (54 ataki Kurka).
Kurek poddał się dużym obciążeniom
Jak widać wraca wielka forma polskiego atakującego i skoro mógł poddać się obciążeniom meczowym w Japonii, gdzie jest główną opcją w ataku, to oznacza, że ze zdrowiem musi być w porządku.
Przypomnijmy, że półtora miesiąca temu kibiców zaniepokoiła sytuacja w trakcie i bezpośrednio po mistrzostwach Europy, kiedy to Kurek pod koniec turnieju musiał oglądać popisy kolegów z boku. Sztab kadry nie mógł znaleźć przyczyny chronicznych bólów siatkarza związanych z biodrem. Kurka zabrakło także z tego powodu na kwalifikacjach olimpijskich w Chinach. Kapitan kadry miał jednak zamiar spokojnie wyleczyć się przed ligą w Japonii, a jego rolę w drużynie narodowej z powodzeniem przejął Łukasz Kaczmarek.
– Chcę wyleczyć ten problem, by móc w spokoju rozegrać ligowy sezon – zapowiadał Bartek po ME, choć wtedy od razu dorzucił słowa niepokojące kibiców drużyny narodowej. – I mam nadzieję, że to nie był mój ostatni akord w koszulce reprezentacyjnej. A jeżeli był, to chyba dobry. Czy to realny scenariusz? Przede wszystkim mamy drużynę, która wygrywa i do której będzie bardzo, bardzo ciężko się dostać. Reprezentacja ma się składać z najmocniejszych zawodników dostępnych w danym momencie. Trener na pewno tak będzie do tego podchodził. W żadnej bardzo mocnej ekipie nie powinno być tak, że gra się za zasługi – podsumowywał Kurek.
Złe informacje! Reprezentant Polski w siatkówkę kontuzjowany, media przekazują niepokojącą wiadomość
Na szczęście wiele wskazuje, że ze zdrowiem podstawowego atakującego w końcu jest już OK i „Kuraś” będzie mógł jak poprzednio w spokoju rozegrać sezon w Japonii, by być gotowym na olimpijskie wyzwanie kadrowe w roku 2024.