Tak "Pająk" został gwiazdą

2009-09-16 8:00

Bartek grał jak stary wyga - cieszy się Adam Kurek (41 l.), ojciec najmłodszego siatkarza kadry po sukcesie syna i jego kolegów w mistrzostwach Europy. Bartosz Kurek (21 l.) stawiał pierwsze kroki w dorosłej siatkówce zaledwie 5 lat temu - u boku taty.

- W tak młodym wieku grać tak dojrzale to naprawdę wspaniała sprawa. Niesamowite, jaki zrobił postęp w ostatnim czasie. W ataku zawsze był mocny, ale szwankowało przyjęcie. Teraz z tym jest znacznie lepiej - ocenia tata Bartka.

Kurek senior wie, co mówi, jest w końcu byłym reprezentantem Polski w siatkówce, dwukrotnym uczestnikiem ME. Czy można się dziwić, że syn poszedł w jego ślady? - Nie miał wyjścia - śmieje się pan Adam.

- Pojawił się na boisku siatkarskim, jak tylko nauczył się chodzić. Podbijał sobie balonik. Pierwszy kontakt z normalną piłką miał w wieku ośmiu lat w drugiej klasie. Zawsze się wyróżniał wzrostem na tle rówieśników (dziś ma 205 cm - red.), wiadomo było, że urośnie wysoko.

Jednak nie od razu Kurek junior został gwiazdą. Początki były trudne.

- Najpierw było tak: długi, chudy i nic nie umiał. Wyglądał trochę jak pająk, nie bardzo potrafił się poruszać na parkiecie - wspomina tata.

Bartek debiutował w ekstraklasie siatkarzy w wieku 16 lat w drużynie AZS Nysa. To był 2004 rok, a kapitanem zespołu był wtedy... Adam Kurek. - Sam zaczynałem karierę, mając 16 lat. Nawet byłem zdziwiony, że trener na niego postawił - przypomina sobie senior, który dziś pracuje jako strażak w Nysie i czasami jeszcze grywa w amatorskiej lidze siatkówki.

Po złocie w Izmirze Kurek na kilka dni przyjedzie do domu. Tata i syn o siatkówce oczywiście pogadają, ale to wcale nie jest reguła.

- Rozmawiamy często przez telefon, ale wtedy staramy się nie mówić o sporcie - wyznaje Bartek. - Tata czasem doradzi, ale ja wolę z nim pogadać o innych sprawach.

- Rzeczywiście, ja właściwie do niego nie dzwonię. Jeśli on ma jakąś potrzebę, odzywa się do mnie. Co ja zresztą mu mogę podpowiedzieć? Siatkówka kolosalnie się ostatnio zmieniła, wolę raczej go podbudować w razie jakiegoś kryzysu, niż dawać techniczne wskazówki - mówi Adam Kurek. - Ale on i tak jest silniejszy psychicznie ode mnie. Ja długo przeżywałem każdą źle zagraną piłkę, po nim to spływa błyskawicznie. Bo w siatce poza tym, że umiesz grać, musisz mieć jeszcze bardzo mocną psychikę. Bartek mi tym imponuje.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze