To była najbardziej wzruszająca chwila meczu, w którym Zaksa Kędzierzyn czuła moc i wiedziała, że może zagrać dobrze przeciwko renomowanemu rywalowi. Sukces kędzierzynian był w pełni zasłużony. – Nie mogliśmy ich złamać, aż w końcu się udało i wybuchła przeogromna radość. Wszyscy dzisiaj wylaliśmy wiele łez, napisaliśmy piękną historię, jesteśmy dumni i zadowoleni z tego, co zrobiliśmy, przeszliśmy do historii tym zespołem. Noc będzie długa, przed nami wielka radość – mówił libero Zaksy Paweł Zatorski.
Po awansie do finału i wyeliminowaniu Zenitu Grbić długo siedział nieruchomo w hali w Kędzierzynie. Wtedy nie okazał emocji. - Kiedy wejdziesz w mecz tak głęboko, że żyjesz nim całym sobą, nie jest łatwo okazywać emocje, a przecież ja w ogóle nie jestem znany ze zbyt wybuchowych reakcji – opowiadał wtedy „SE”. W Weronie serbski trener Zaksy padł na parkiet i ukrył twarz w dłoniach, nie mogąc ukryć wzruszenia... Cudowny obrazek z cudownego polskiego wieczoru w mieście Romea i Julii! Przecież kilka godzin wcześniej wygrała także Joanna Wołosz ze swoim Conegliano.