Siatkówka, Joanna Wołosz, Conegliano, Liga Mistrzyń, wygrana

i

Autor: CEV Joanna Wołosz, polska rozgrywająca włoskiego Conegliano (na pierwszym planie) i jej uradowany zespół

Joanna Wołosz wygrała siatkarską Ligę Mistrzów! Po raz pierwszy ma najważniejszy europejski puchar

2021-05-01 19:51

Czekała, czekała i się doczekała! Reprezentantka Polski Joanna Wołosz została zwyciężczynią tegorocznej edycji Ligi Mistrzyń siatkarek z włoskim zespołem Imoco Volley Conegliano. W rozegranym w Weronie finale mistrzynie Italii pokonały po emocjonującym boju VakifBank Stambuł 3:2 (22:25, 25:22, 23:25, 25:23, 15:12). Starcie trwało 146 minut, ale polska rozgrywająca i jej koleżanki miały się z czego cieszyć po tym morderczym boju na wyczerpanie.

To był dramatyczny finał, w którym w początkowej fazie oraz na starcie tie-breaka przewaga była po stronie Turczynek. To one zagrały skuteczniej w ataku i lepiej serwowały w pierwszej fazie spotkania. Potem gra się jednak wyrównała, bo spotykały się bezapelacyjnie dwie najlepsze klubowe drużyny kobiecej siatkówki. Conegliano, które trzymała przez cały czas na swoich barkach niewiarygodna atakująca Paola Egonu (aż 40 pkt!) doprowadziło do piątej partii. Zaczęło ją źle (0:4), ale ani na moment nie odpuściło, mimo że w VakifBanku dwoiła się i troiła szwedzka bombardierka Isabelle Haak (33 pkt).

Joanna Wołosz gra przebój Queen

Conegliano i Wołosz, mimo że przed finałem miały serię 63 zwycięstw z rzędu, nigdy jeszcze nie wygrali Ligi Mistrzów. Wiele razy byli o krok, ale na sukces czekali do 2021 roku, kończąc sezon z kompletem triumfów we wszystkich możliwych rozgrywkach. – Porażka w Lidze Mistrzów sprzed dwóch lat w finale w Berlinie siedzi w nas wciąż, ale też stanowi znakomitą motywację, która pcha nas po kolejne sukcesy – zapewniała Joanna Wołosz, która przyznała także przed walką o główne trofeum, że liczy na polski dublet. Chciałaby trzymać w ręku puchar LM, ale i cieszyć się potem z sukcesu Zaksy.

Katarzyna Skowrońska w szczerym wyznaniu. Pożyczała pieniądze, by grać w pokera

Wołosz przed meczem mówiła, że jeśli uda się jej wygrać w sobotnim finale, to postara się oglądać wieczorny mecz rodaków z Zaksy Kędzierzyn z Itasem Trentino. – Liczę za to, że w sobotę będzie w Weronie polska noc – śmiała się nasza siatkarka. – Mam nadzieję, że będę się mogła cieszyć z kolegami z Zaksy i zrobimy polskie party w Lidze Mistrzów! Mam nadzieję, że po całym zamieszaniu po zakończeniu naszego meczu, będę miała okazję usiąść na trybunach, dopingować kędzierzynian i zobaczyć jak oni sięgają po zwycięstwo.

– Jeszcze to do mnie nie dociera, że wygrałyśmy – przyznała Wołosz w Polsacie Sport. – Mecz godny finału, poziom rewelacyjny, walka do ostatniej piłki, cieszę się, że zachowałyśmy chłodną głowę i wygrałyśmy to. W końcu!

Najnowsze