Najpierw (lekko) zaskoczył trener Stefano Lavarini, zmieniając skład wyjściowej szóstki – wstawił Julię Nowicką na rozegranie i Aleksandrę Szczygłowską na libero zamiast Katarzyny Wenerskiej i Marii Stenzel. To oszczędzanie sił podstawowych zawodniczek jednak można zrozumieć, skoro graliśmy z przeciwnikiem, który przegrał dotychczas wszystkie 11 spotkań LN i wygrał w nich raptem trzy sety... To był jednak drobiazg przy tym, co nastąpiło za chwilę.
Olivia Różański nawet nie wiedziała, że wygrana z Niemkami daje awans. „Skupiam się na czym innym"
Co się stało w pierwszym secie?
Pierwszy set wyglądał bowiem tak, jakby nasze dziewczyny wyszły na parkiet mocno zaspane... Rywalki zaliczyły w połowie tej partii serię zagrywek, po której Polki nie mogły się odnaleźć, popełniały błędy w przyjęciu i traciły seryjnie punkty. W pewnym momencie gospodynie turnieju w Suwon prowadziły sensacyjnie z faworytkami aż 18:13!
Zachwianie siatkarek w teoretycznie łatwym meczu. Liderka kadry mówi o sporym zmęczeniu
Trzeba było kilku minut, by podopieczne Stefano Lavariniego uspokoiły nerwy i zaczęły wykorzystywać swoje atuty i zdecydowaną przewagę fizyczną. Zaczął funkcjonować blok Biało-Czerwonych, poprawił się odbiór zagrywki. Otwierający set nie zakończył się dzięki temu sensacyjnym wynikiem – Polki wygrały go 25:23, a później zdominowały grę w kolejnych odsłonach. Na wyższe obroty wskoczyła nasza atakująca Magdalena Stysiak, mająca już 12 pkt po dwóch setach.
– Wiadomo było, że Koreanki mogą próbować nas zaskoczyć agresywną zagrywką i atakiem – komentował w trakcie meczu trener Lavarini, który przecież zna rywalki doskonale, bo przed objęciem reprezentacji Polski prowadził właśnie tę drużynę.
Po wygranej 3:0 z Koreą polskie siatkarki zakończyły fazę zasadniczą Ligi Narodów ze znakomitym bilansem 10 zwycięstw i 2 porażek. Uległy tylko Holandii oraz USA i bez problemu awansowały do finałowego turnieju w amerykańskim Arlington w połowie lipca. Z kim zagrają w ćwierćfinale LN, to tuż po meczu z Koreankami nie było jeszcze jasne, bo zależało od wyników innych spotkań, rozgrywanych później. W grę wchodziły takie przeciwniczki jak Niemcy, Włochy, czy Japonia.