Siatkówka, Olivia Różański, siatkarki, reprezentacja

i

Autor: FIVB Olivia Różański atakuje w meczu z Niemkami

Polskie siatkarki w finale Ligi Narodów

Olivia Różański nawet nie wiedziała, że wygrana z Niemkami daje awans. „Skupiam się na czym innym"

2023-06-29 13:43

Robiące w tym sezonie doskonałe wrażenie polskie siatkarki zaliczyły w koreańskim Suwon ósmą wygraną w Lidze Narodów – 3:2 z Niemkami – a ten wynik zagwarantował im grę w finałowym turnieju w połowie lipca w USA. – Nie wiedziałam nawet, że wygrana da nam awans, skupiałam się na wyniku – mówi „Super Expressowi” Olivia Różański, przyjmująca reprezentacji Polski.

Forma, jaką demonstrują podopieczne Stefano Lavariniego, wskazywała, że awans będzie więcej niż prawdopodobny. Polki przed dłuższy czas prowadziły w tabeli LN, miały na rozkładzie między innymi mistrzynie świata – Serbki i Europy – Włoszki, o mało nie ograły mistrzyń olimpijskich Amerykanek. Z prowadzonymi przez naszego starego znajomego Vitala Heynena Niemkami męczyły się jednak potężnie, wynik wahał się mocno w obie strony. Trzeba było wyszarpać rywalkom wygraną.

Polki z kolejnym triumfem? Przed biało-czerwonymi teoretycznie łatwiejsza przeprawa

– Nawet nie miałam pojęcia, że pokonanie Niemek da nam awans do finału – przyznaje Różański w rozmowie z „SE”. – Za bardzo skupiałam się na tym, by po prostu wygrać kolejny mecz. Ale cieszę się oczywiście, że tak się stało. Zakładałyśmy, że spotkanie z Niemkami będzie bardzo trudne, z nimi zawsze ciężko się nam gra.

Różański nie ukrywa, że zespół odczuwa już trudy turnieju, w którym odbyły trzy dalekie podróże i do tej pory rozegrały 10 spotkań.

Grbić wybrał skład. Jest zaskoczenie, brakuje pewniaka! A to jeszcze nie koniec zmian w kadrze

– Do tego wychodzimy na parkiet dzień po dniu, da się odczuć zmęczenie, bo odpoczynku jest bardzo mało, szczególnie kiedy gra się w odstępie mniej niż 24 godzin. Jednak nie skupiamy się na tym, to idzie w niepamięć, próbujemy myśleć o każdym kolejnym czekającym nas wyzwaniu. Nie zmienimy terminarza, musimy z nim żyć. Liczy się zwycięstwo, wiemy jaka jest stawka. Ważne jest to, że mimo iż nie weszłyśmy dobrze w mecz, udało się nam doprowadzić do zwycięskiej końcówki i wygrałyśmy. Dokonałyśmy tego całym zespołem – podkreśla nasza przyjmująca, która zdobyła w czwartek 12 pkt.

Różański: Tego byłam najbardziej ciekawa

W Korei Polki zagrają jeszcze z Bułgarkami i Koreankami. Potem będą się mogły szykować do kolejnych dużych imprez – finału LN, ME i kwalifikacji olimpijskich.

– Teraz nie myślimy o innych wyzwaniach – przekonuje Różański. – Musimy się koncentrować na występie w Korei. My nawet nie wybiegamy jeszcze w stronę finału Ligi Narodów. Liczy się zdobycie jak największej liczby punktów w każdym meczu.

Vital Heynen ruszył w stronę trenera Polek. Wymiana zdań pod siatką, Belg pokazał swój charakter

Różański czuje, że kadra zmierza w dobrą stronę, a i ona sama zyskuje. – Już w zeszłym sezonie widziałam, że mamy olbrzymi potencjał, tym bardziej byłam ciekawa jak to nam wyjdzie w tym roku. Nie wiem, czy mogę powiedzieć, że czuję się zaskoczona. Myślę, że zbudowałyśmy w tej drużynie coś fajnego – uważa.

– Jeśli miałabym oceniać swoją pracę w kadrze i to, co ona mi dała w ostatnim roku, to tak na szybko przychodzi mi do głowy słowo „cierpliwość”. A przecież składa się na to wszystko także sezon spędzony w lidze włoskiej. Widzę, że robię postęp, że moja praca w reprezentacji idzie w dobrą stronę i że się rozwijam. A co chciałabym w swojej grze poprawić? Żeby było w niej więcej stabilności – kończy przyjmująca reprezentacji Polski.

Tomasz Fornal opowiada o sezonie reprezentacyjnym
Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze