Leon dołączył do kolegów w środku sezonu, gdy zakończyła się jego karencja związana ze zmianą tzw. sportowego obywatelstwa. Z 48 spotkań o stawkę i towarzyskich, jakie ogółem rozegrali polscy siatkarze w 2019 roku, wziął udział w niespełna połowie. I w większości był wyróżniającą się postacią. Z nim na parkiecie wygraliśmy 18 z 22 meczów (łącznie 18 o stawkę i 4 towarzyskie). To między innymi dzięki niemu pewnie pokonaliśmy trzy przeszkody na drodze do awansu olimpijskiego, to on został wybrany do drużyny gwiazd zarówno mistrzostw Europy, jak i Pucharu Świata.
– Nie można go nie chwalić – podkreśla Ryszard Bosek, mistrz olimpijski i mistrz świata. – Na początku było mu trudno, bardzo chciał się pokazać z dobrej strony i pewnie serce mu kołatało nieco mocniej, bo zastanawiał się czy się uda. Proces wchodzenia do drużyny był jednak płynny, także dlatego, że to jest chłopak, którego zwyczajnie da się lubić. Wszyscy go wspierali, a on pozostawał spokojny, bo niczym się nie denerwuje, nie jest to „toksyczny” typ. Wręcz przeciwnie, nie pokazuje fochów, nie wywyższa się, nie demonstruje na lewo i prawo jakim to jest wielkim graczem, mimo że przecież nim jest. Podporządkował się grupie, zżył się z nią, jest miły i komunikatywny – dodaje były trener kadry.
Wilfredo zaliczył w sezonie świetne występy, jak np. 7 asów w spotkaniu 1/8 finału ME z Hiszpanami, czy 18 pkt przeciwko Francji w kwalifikacjach olimpijskich. Dobrze grał w przegranych, ale wyrównanych meczach PŚ z USA i Brazylią. Zdarzały mu się też oczywiście nieco gorsze dni, jak choćby w feralnym półfinale ME ze Słowenią, kiedy to nie pokazał pełni mocy, nie tylko zresztą ze swojej winy. Kłopoty wynikały z braku zrozumienia z rozgrywającym Fabianem Drzyzgą lub gorszej dyspozycji tego ostatniego.
– On jest tak ukierunkowany na dobro zespołu, że bierze na siebie odpowiedzialność za błędy nawet wtedy, kiedy nie jest im winien – zauważa Bosek. – Generalnie jednak obecność takiego zawodnika zwiększa prawdopodobieństwo, że to Polacy przywiozą za rok z Japonii złoto igrzysk. W każdym razie uważam, że niezmiennie pozostajemy głównym kandydatem do mistrzostwa olimpijskiego.
Wilfredo mecz po meczu
1. Holandia 9 pkt (atak 8/11 – 1 as serw.)
2. Holandia 10 (6/14 – 3)
3. Serbia 20 (17/31 – 3)
4. Brazylia 13 (12/28 – 0)
5. Tunezja 7 (7/14 – 0)
6. Francja 18 (16/29 – 1)
7. Słowenia 10 (6/16 – 3)
8. Holandia 12 (8/12 – 1)
9. Czechy 15 (10/20 – 3)
10. Czarnogóra 7 (5/7 – 1)
11. Ukraina 5 (4/7 – 1)
12. Hiszpania 19 (9/13 – 7)
13. Niemcy 18 (17/21 – 0)
14. Słowenia 22 (15/32 – 4)
15. Francja 18 (17/30 – 0)
16. USA 21 (18/28 – 1)
17. Argentyna 20 (17/21 – 2)
18. Włochy 15 (9/17 – 3)
19. Rosja 19 (15/25 – 4)
20. Brazylia 17 (11/23 – 3)
21. Kanada 7 (6/14 – 0)
22. Iran 17 (13/21 – 0)
Bilans: 18 zwycięstw – 4 porażki
Średnia punktów na mecz: 14,5
Skuteczność w ataku: 57 procent (246/434)
Liczba asów serwisowych: 40 (średnia na mecz 1,8)