Winiar idzie do remontu

2008-09-11 4:00

Już zapominał o dolegliwościach, niestety znowu wróciły i nie dają żyć. Przyjmujący kadry siatkarzy Michał Winiarski (25 l.) nie może się pozbyć upor-czywych bólów kręgosłupa. Możliwe, że konieczna będzie operacja.

Kiedy pod koniec lipca odstawił środki przeciwbólowe, cieszył się jak dziecko. - Pierwszy raz od czterech miesięcy poczułem radość gry - mówił Winiarski. - Jakie to fajne uczucie grać bez bólu i tabletek.

Radość trwała krótko. Podczas igrzysk obciążony ponad miarę organizm zaczął się znowu buntować. "Winiar" po Pekinie pojechał do Włoch na badania.

- Ile można grać na blokadach? - pyta menedżer siatkarza Ryszard Bosek. - Przecież jak tylko odstawiał środki znieczulające, od razu miał kłopoty. Nawet z siadaniem.

Ulgę mógłby przynieść "Winiarowi" specjalny tytanowy element wszczepiany między kręgi, który zmniejsza ich nacisk na nerwy. Taka procedura bywa wykorzystywana u sportowców.

- Ale być może włoscy lekarze zaproponują jeszcze inną terapię, mniej inwazyjną - mówi Bosek. - Tak czy inaczej Michał jest zdecydowany na interwencję chirurgiczną, jeśli okaże się, że to najlepsze wyjście - tłumaczy menedżer zawodnika.

Lekarz kadry siatkarzy Grzegorz Adamczyk kontroluje sytuację. - Zrobiliśmy Michałowi komplet, a może i nadkomplet badań - opowiada. - Podczas igrzysk mieliśmy w Pekinie pełny dostęp do najnowocześniejszej aparatury. Wyniki zabrał ze sobą do Włoch. Nie mogę z całą pewnością powiedzieć, że powinien się poddać zabiegowi. W grę wchodzi też rehabilitacja. Czekamy, co zasugerują Włosi.

Najnowsze