W dniu tragedii w Smoleńsku jego zespół rozgrywał mecz ćwierćfinałowy play-off (wygrana 3:0 z Modeną i awans do półfinału).
- Tragiczna wiadomość dotarła do mnie rano - opowiadał wstrząśnięty i przybity "Świder". - W katastrofie zginął między innymi prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego, którego znałem osobiście. Ja i cała moja rodzina jesteśmy sercem z rodakami, łączymy się wszyscy w żalu w tym niezwykle bolesnym dla naszego narodu momencie.