Grbić robi eksperymenty w kadrze siatkarzy
Można powiedzieć, że „tradycji” stało się zadość. Zarówno w 2023, jak i w 2024 roku podopieczni Grbicia także rozpoczynali sezon reprezentacyjny od porażki w meczu towarzyskim – wtedy ulegali Niemcom, zresztą również w katowickim Spodku. To oczywiście nie miało żadnego przełożenia na dalszy przebieg rywalizacji kadry, bo wówczas selekcjoner także stawiał na starcie głównie na zawodników drugiego planu. Przeszkody i niepowodzenia były niejako wliczone w koszta. W tym sezonie Grbić korzysta w większym stopniu z debiutantów i robi większy przegląd zaplecza niż zwykle, bo z przyczyn zdrowotnych i osobistych ubyło kilku ważnych zawodników odgrywających poprzednio dużą rolę w drużynie narodowej.
Nikola Grbić i jego siatkarze zaczynają sezon. Selekcjoner zabrał głos, przedstawił swoje plany
Przeciwko Ukrainie Grbić wystawił do szóstki graczy, których najpewniej nie będziemy w ogóle oglądać w finałowej fazie sezonu 2025: Łukasz Kozub na rozegraniu, atakujący Bartosz Gomułka, środkowi Sebastian Adamczyk i Seweryn Lipiński, przyjmujący Rafał Szymura i Michał Gierżot oraz libero Mateusz Czunkiewicz.
Z tej grupy najlepiej radził sobie późny debiutant, blisko 29-letni Czunkiewicz. Nie było po nim widać tremy, czuł się na parkiecie pewnie. Swoje zrobiło ligowe ogranie libero Ślepska Suwałki (5 sezonów w tym klubie), czego nie można powiedzieć o wszystkich wchodzących do reprezentacji partnerach.
Szkoda, że przegraliśmy. Gratuluję wielu chłopakom debiutu w reprezentacji. Na pewno to dla nich fajna sprawa. Wynik wskazuje, że czeka nas długa analiza wideo. Musimy poprawić naszą grę i w piątek z Bułgarią zagrać lepiej. W tym składzie jestem najbardziej doświadczony, najstarszy. To dziwne i ciekawe uczucie. Staram się pomóc młodszym kolegom, żeby doceniali początki w kadrze – skomentował Artur Szalpuk, przyjmujący kadry, który wszedł do gry w trakcie meczu z Ukrainą.
Szalpuk zwrócił uwagę na mocną rotację personalną Grbicia. – Skład jest eksperymentalny, trenuje ze sobą chyba od trzech tygodni, więc gra może wyglądać lepiej. Niektórzy dopiero poznają wielką siatkówkę, grę w tym systemie i tego trenera. Wynik wskazuje, że czeka nas długa analiza wideo – zauważył.
– Goście się nakręcili i trudno było ich zatrzymać – dodał atakujący Kewin Sasak, świeżo upieczony mistrz Polski z Bogdanką Lublin i kadrowy debiutant. – W trzecim secie nie wykorzystaliśmy momentu, by zamknąć spotkanie. Potem Ukraińcy dominowali. Nikt z nas nie pękł. Po prostu był zjazd skupienia, a przeciwnicy weszli na wyższy poziom – skwitował.
Kibice mogli nie poznać kadry Grbicia. Selekcjoner po zaskakującej porażce wziął graczy na rozmowę
Po środowym meczu z Ukrainą w turnieju Silesia Cup mamy dzień przerwy. Wznowienie gier w piątek, już w Gliwicach. Polacy najpierw zagrają z Bułgarami (30.05), a potem z Niemcami (31.05). Oba spotkania o 19.00.