Polscy siatkarze po 48 latach zagrali w finale igrzysk olimpijskich, i choć po bolesnej porażce z Francją (0:3) nie emanowali radością, ta przyszła wraz z mijającymi godzinami. Polska czekała na taki sukces od czasów legendarnej drużyny Huberta Wagnera, a teraz wreszcie mogła cieszyć się z medalu w siatkówce. Wdzięczność kibiców dało się zauważyć po powrocie Biało-Czerwonych do kraju. Już na lotnisku zostali przywitani jak bohaterowie przez prawdziwe tłumy. Siatkarze z szerokimi uśmiechami dziękowali wszystkim za wsparcie, a sami także znaleźli chwilę na świętowanie we własnym gronie. Widać, że z każdym kolejnym dniem coraz bardziej dociera do nich, co osiągnęli. To srebro rodziło się tak naprawdę w mękach, których apogeum przyszło na półfinał z USA. W nim wydawało się już, że Polacy będą musieli pogodzić się z grą o brąz, jednak w heroicznym stylu odwrócili losy meczu i awansowali do finału. Jednym z bohaterów dość niespodziewanie został Grzegorz Łomacz, którego zasług już nikt nie zapomni. Zadbał o to m.in. Bartosz Kurek.
Kapitan polskich siatkarzy po powrocie do kraju był oczywiście oblegany nie tylko przez kibiców. Musiał też wypełnić obowiązki medialne, a jednym z nich była wizyta w TVN w programie "Fakty po Faktach". W jednym z najpopularniejszych programów publicystycznych w Polsce opowiedział o swoich przeżyciach z Paryża i w pewnym momencie wrócił właśnie do wielkiego meczu Łomacza. Przed liczną widownią podkreślił jego zasługi i zdradził, jak docenił znakomity występ rozgrywającego w półfinale.
- W meczu z USA nasz pierwszy rozgrywający Marcin Janusz musiał zejść z boiska z powodu kontuzji. Zastąpił go, świetnie zastąpił, Grzegorz Łomacz. Ten wieczór, po tym meczu z USA, chciałem z nim spędzić ten czas, bo wiem, ile to dla niego znaczyło. Po tylu latach dostać taką szansę. Ja w takich momentach też czerpię wiele pozytywnego dla siebie. Widząc chłopaka, którego znam od kilkunastu lat i wiedząc, że to co ja widziałem przez ten cały czas, mógł zobaczyć wreszcie cały świat. Coś niesamowitego - przyznał Kurek w "Faktach po Faktach", cytowany przez Jakuba Balcerzaka. To tylko pokazuje, jak świetnie wywiązuje się z roli kapitana reprezentacji.