Wytze Kooistra

i

Autor: archiwum se.pl

Wytze Kooistra: Wolę być siatkarzem niż modelem

2013-12-05 3:30

Siatkarze z Radomia robią wielkie zamieszanie w ekstraklasie, a pomaga w tym lider drużyny Czarnych Wytze Kooistra (32 l.). Holenderski gracz beniaminka PlusLigi do tej pory kojarzył się najbardziej z rozbieraną sesją zdjęciową, w której wziął udział kilka lat temu. - To był tylko epizod, teraz skupiam się na siatkówce - zapewnia "Super Express".

Zbudowany jak młody bóg, przystojny, mierzący 209 cm i ważący 102 kg Kooistra był wymarzonym kandydatem na modela. Nic dziwnego, że w 2004 r. zaproponowano mu pozowanie do zdjęć nago, jedynie z piłką do siatkówki w ręku.

Zobacz również: Liga Światowa 2014. Znów Brazylia! Polacy poznali rywali

- To była publikacja związana z igrzyskami olimpijskimi. A ja lubię nowe wyzwania, poza tym tej golizny tak znowu dużo nie było - śmieje się. - Wspaniałe doświadczenie, ale z karierą modela nie wiązałem żadnej przyszłości. Nawet mało kto już mi o tym dzisiaj przypomina. Chyba tylko kumpel ze Skry Michał Bąkiewicz, z którym żartowaliśmy na ten temat, bo on też kiedyś wystąpił w takiej sesji.

Teraz Wytze myśli tylko o siatkówce. Holender kompletnie się nie spodziewał, że Czarni pod koniec I rundy rozgrywek ligowych będą się plasować na wysokim, 4. miejscu w tabeli wśród potentatów ekstraklasy. Co więcej, radomianie potrafili u siebie ograć takie potęgi, jak Skra Bełchatów czy Jastrzębski Węgiel!

- To faktycznie coś niesamowitego, biorąc pod uwagę, że nasz budżet nie może się w żaden sposób równać z konkurentami. Jestem tak samo zaskoczony osiągnięciami klubu, jak i swoją postawą - przyznaje Kooistra, który w trzecim sezonie na polskich parkietach musiał zmienić pozycję. Zamiast grać na środku bloku, jak poprzednio w Skrze Bełchatów, w Radomiu stał się atakującym. Efekt przerósł oczekiwania, bo reprezentant Holandii jest najlepiej punktującym zawodnikiem PlusLigi.

Czytaj także: Skład reprezentacji Polski na kwalifikacje MŚ 2014. Glinka oficjalnie wraca!

- Zmiana pozycji to nie jest dla mnie nowość, ale wymagała przestawienia i przyzwyczajenia do współpracy z nowym rozgrywającym - opowiada gwiazdor Czarnych. - Wyszło całkiem dobrze, czuję satysfakcję, że mogę pomóc zespołowi. Na pewno jestem w stanie więcej dać drużynie jako atakujący niż środkowy.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze