Dla Małysza - polskiego skoczka wszech czasów - to już czwraty występ w najtrudniejszym terenowym rajdzie świata. Na razie rozpędza się powoli - na trasie środowego etapu zajął 25. miejsce, a w klasyfikacji generalnej jest na 18. pozycji. Wykazuje się jednak pomocą i gestami Fair Play. - Zaliczyliśmy jeszcze kolejny postój. Postawiliśmy na koła Martina Prokopa, który dachował 20 kilometrów przed finiszem - powiedział Małysz na mecie.
This is why we lost time on @dakar Stage4. Thanks to Adam Malysz for help with getting the car back on wheels! pic.twitter.com/AQ3fe2rCvr
— Martin Prokop (@ProkopOfficial) January 7, 2016
Czech podziękował Polakowi na Twitterze. Dzisiaj pojedzie dalej i żartuje nawet ze swojego wypadku. Dakar to coś dużo więcej, niż samochody i cenny czas na kolejnych odcinkach. To tam rywal staje się w sekundę przyjacielem. Wcześniej Małysz pomógł wygrzebać się z błota Hiszpanowi Naniemu Romie.
Hello to all fans! Thanks for great support! How are you today?? ;) Crazy @dakar pic.twitter.com/gjKsP8sun6
— Martin Prokop (@ProkopOfficial) January 7, 2016