Co prawda w ostatnich kilku dniach mówiło się, że Kubica przedłużył umowę z niemieckiem teamem o rok, ale tak naprawdę nic nie jest pewne.
Dodatkowo Heidfeld spisał się w niedzielnym wyścigu bardzo dobrze. Zajął 2. miejsce i w pewnym stopniu odbudował zaufanie szefa Mario Theissena. A Kubica po Grand Prix Belgii nie krył swojego rozgoryczenia. Wyraźnie stwierdził, że jest gorzej traktowany od "Quick Nicka".
Czy może więc dojść do sytuacji, w której to Polak odchodzi z BMW, a na jego miejsce wskakuje Alonso? Byłoby to wielce niesprawiedliwe porównując wyniki Kubicy i Hedfelda w obecnym sezonie. Wydaje się również, że współpraca Roberta z Fernando układałaby się znakomicie. Przeciez wiadomo, że obaj bardzo się lubią.
Wszystko powinno wyjaśnić się pod koniec września. Właśnie wtedy Alonso ma zamiar powiedzieć więcej o swojej przyszłości w Formule 1. Jeśli przyzna, że będzie jeździł w BMW Sauber, niemiecki zespół nie będzie miał wyjścia i ogłosi, kto będzie partnerem Hiszpana.