- Nasze godziny pracy są tam kompletnie zwariowane - mówi polski kierowca Renault. - W ubiegłym roku szedłem spać bardzo późno, około 4 nad ranem. Natomiast wstawałem o 3 czy 4 po południu. Po takim weekendzie czujesz się trochę dziwnie - przyznaje Kubica.
Przeczytaj koniecznie: Urszula Radwańska przegrała w Seulu
- Tor w Singapurze stanowi duże wyzwanie, szczególnie pod względem fizycznym, ponieważ nie ma długich prostych, a jest dużo zakrętów. A ponieważ prędkość na torze jest bardzo niska, to wyścig jest bardzo długi - coś około godziny i 50 minut jazdy - wyjaśnia Robert.
F1. Grand Prix Singapuru: Czeka nas zwariowany wyścig
Zbliżające się Grand Prix Singapuru to zdaniem Roberta Kubicy (26 l.) jeden z najtrudniejszych i najbardziej niesamowitych wyścigów w sezonie. Głównie dlatego, że kierowcy wystartują o godz. 20 (o godz. 14 polskiego czasu), więc będą się ścigali późno w nocy.