Podobną aferkę mieliśmy całkiem niedawno w piłce ręcznej. Kamil Syprzak miał samowolnie opuścić zgrupowanie kadry, grającej na mistrzostwach świata w Danii. Teraz bohaterem numer jeden jest Janowski, który za wyjechanie ze zgrupowania otrzymał największą karę – wyrzucenie z drużyny. Decyzję podjął jednogłośnie zarząd Polskiego Związku Motorowego.
Maciej Janowski wyrzucony z żużlowej reprezentacji Polski
Janowski prosił trenera Dobruckiego o możliwość wcześniejszego opuszczenia zgrupowania. Argumentował to tym, że chciałby pojechać na ślub przyjaciół (i przy okazji sponsorów). Miał także do załatwienia formalne sprawy – odbiór paszportu i pozwolenia na pracę w Anglii. Zgody miał nie otrzymać, ale w zeszły piątek opuścił zgrupowanie na Malcie. Miał iść na ślub, ale kiedy usłyszał, że zrobiło się zamieszanie, to… zmienił plany i wrócił na Maltę. Jak się okazało, poniewczasie…
- Nie czuję się upoważniony, by mówić o powodach, dla których Maciej Janowski postanowił opuścić zgrupowanie. Natomiast nie były one w żaden sposób uzasadnione. Nie była to nagła sytuacja rodzinna, kontuzja czy choroba – pisał w mediach społecznościowych trener Rafał Dobrucki.
Skreślenie z kadry to dla Janowskiego szereg konsekwencji. Nie będzie mógł wystąpić w Złotym Kasku, który jest eliminacją do Grand Prix Challenge. W tym turnieju zawodnicy walczą o dziką kartę w Grand Prix.
- Tydzień przed wyjazdem na Maltę zadzwoniłem do trenera z prośbą o zwolnienie z trzech ostatnich dni obozu pod pretekstem paru spraw, które mam w Polsce. Jedną z nich było odebranie nowego paszportu i aplikacja na wizę pracowniczą w Anglii. Drugą sprawą był ślub moich znajomych, a zarazem sponsorów. Mamy bardzo dobre relacje i zależało mi na tym, aby pojawić się na tym ślubie. Trener w odpowiedzi powiedział, że powinienem go okłamać, co bardzo mnie zdziwiło. Owszem mogłem go okłamać, zrzucić na sprawy rodzinne, ale myślę, że prawda jest wyrazem szacunku dla selekcjonera. Zawsze kierowałem się tym, że buduje swoje relacje na prawdzie - dodał Janowski.