Sajfutdinow sensacyjnie wygrał ubiegłoroczną Grand Prix Pragi. Teraz jedzie do Czech po kolejny triumf.
- Owszem, Praga znakomicie mi się kojarzy i miło byłoby powtórzyć sukces sprzed roku. Ale to nie jest mój jedyny ulubiony tor. W ubiegłym sezonie wygrałem również w Goeteborgu, jednakowo lubię więc oba miasta - mówi Rosjanin.
Sajfutdinow będzie bez wątpienia jednym z głównych faworytów Grand Prix na praskiej Markecie. Duży apetyt na zwycięstwo w Czechach ma jednak również Tomasz Gollob, który dobrze wspomina tor w stolicy naszych południowych sąsiadów. W 1999 roku wygrał czeską Grand Prix przed Gregiem Hanco-ckiem i Jasonem Crumpem.
- To jeden z moich ulubionych torów - przyznaje Gollob. - OK, na nim również zdarzały mi się słabsze występy, ale teraz liczę na dobry rezultat. W Lesznie była wpadka, ale zarówno o niej, jak i o drugim miejscu w Goeteborgu już zapomniałem. Teraz myślę tylko o Pradze - podkreśla Polak.
Niestety, niepokoi ostatnia forma Golloba. W tym tygodniu słabo spisał się w meczu ligi szwedzkiej Vastervik - Rospiggarna (49:47), w którym zdobył zaledwie cztery punkty, a na dodatek zaliczył defekt. Wyśmienicie jeździł z kolei inny reprezentant Polski w Grand Prix - Jarosław Hampel. "Mały" w meczu Vetlanda - Malilla (48:48) wygrał wszystkie swoje biegi.